fot. ©A.S.O. / Fabien Boukla
27-kilometrowa czasówka piątego dnia Tour de France będzie trudną przeprawą dla kontuzjowanych faworytów wyścigu: Primoza Roglica i Gerainta Thomasa.
Brytyjczyk i Słoweniec ucierpieli w kraksach na trzecim etapie zmagań. Brytyjczykowi wybity bark lekarz wyścigu nastawił jeszcze na mokrej szosie i Thomas bezpiecznie dojechał do mety. Słoweniec upadł na 10 kilometrów przed metą i mocno się poturbował. Zetknięcie ze żwirową nawierzchnią kosztowało go sporo skóry i ponad minutę straty, a zdjęcie opublikowane przed czwartym etapem potwierdziło liczne otarcia lewego ramienia, łokcia, biodra i pośladka.
To był dla mnie naprawdę trudny dzień. Udało nam się przetrwać etap, a to stanowiło cel na wtorek. Teraz zobaczymy jak będę się czuł w kolejnych dniach. Nie mam żadnych oczekiwań w stosunku do czasówki. Powiem tak, cieszę się, że nadal jadę w wyścigu. Na pewno dam z siebie wszystko i zobaczymy, gdzie mnie to zaprowadzi
– powiedział po 4. etapie.
Czułem się okej, lepiej niż myślałem. Ahh… jestem obolały, ale przetrwałem. Jak już dojechaliśmy do ostatnich kilometrów, to trzymałem się chłopaków. Teraz czuję się gorzej, jeśli mam być szczery. Czekam na masaż i wszystkie zabiegi fizjoterapeutów
– relacjonował Thomas.
Występ obu zawodników trudno zatem przewidzieć: w normalnych warunkach obaj byliby w gronie faworytów dość płaskiej czasówki i liczyć mogliby na zyski w klasyfikacji generalnej. 27-kilometrowy odcinek stanowi pierwszy poważny sprawdzian faworytów wyścigu i sprzyja zawodnikom specjalizującym się w jeździe indywidualnej na czas.
Specem w tej dziedzinie nie jest zajmujący po czterech dniach zmagań pierwsze miejsce Mathieu van der Poel. Kolarz Alpecin-Fenix w klasyfikacji generalnej ma 8 sekund przewagi nad Julianem Alaphilippem (Deceuninck-Quick-Step), co nie stanowi bezpiecznego buforu.
To trudna próba, muszę myśleć o niej realistycznie. Jazda na czas to nie jest coś, nad czym dużo pracowałem. Na pewno zrobię wszystko, aby obronić koszulkę, ale będzie to trudne zadanie
– ocenił swoje szanse.
Van der Poel na czasówce wystartuje w specjalnym kostiumie oraz na nowych kołach. Według “Het Nieuwsblad” ekipa Alpecin-Fenix kupiła koła Princeton Carbonworks on kolarza Ineos Grenadiers, Camerona Wurfa, i zorganizowała ich transport z Andory do Rennes, gdzie Van der Poel i spółka przebywali przed czasówką. Cała operacja zorganizowana miała zostać późno, a osoba, która koła miała dostarczyć, w jedną dobę przejechać musiała około 900 kilometrów.
Na zyski na 27-kilometrowej próbie liczy ubiegłoroczny zwycięzca wyścigu, Tadej Pogacar (UAE Team Emirates). Słoweniec póki co jest 6. w klasyfikacji generalnej i ma szansę na powiększenie przewagi nad sporym gronem rywali oraz na sprawdzenie się w starciu z niedotkniętym póki co kraksami Richardem Carapazem (Ineos Grenadiers).
Skupiam się na czasówce. Widziałem trasę we wtorek przed startem Touru. Nie mogę się doczekać. To trudna trasa, dla bardzo silnych zawodników. Przez pierwsze 2/3 trasy trzeba generować naprawdę dużą moc. Potem wjazd do miasta, mała hopka.. będzie to trudne wyzwanie, trzeba wiedzieć, gdzie zainwestować wszystkie siły, a gdzie odpuścić
– wyjaśnił.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS