A A+ A++

Zakład Uzdatniania Wody w Goczałkowicach to jeden z najnowocześniejszych tego typu obiektów w całym kraju. Dostarcza blisko połowę wody mieszkańcom naszego regionu – a w dbaniu o odpowiednie parametry wody pomagają najnowsze technologie i częste badania jakości wody w akredytowanym laboratorium. Zakład ma też tzw. system biomonitoringu, gdzie o jakość wody pomagają dbać małże.

ZUW Goczałkowice to jeden z kluczowych elementów zaopatrzenia mieszkańców naszego regionu w wodę. Ta trafia do m.in. zbiorników w katowickich Murckach. Wcześniej jednak przechodzi szereg procesów uzdatniania – m.in. ozonowanie, koagulacja, sedymentacja czy filtracja. Ostatnim etapem jest adsorpcja na węglu aktywnym.

„Czymś co nas wyróżnia jest wielopłaszczyznowa niezawodność” – mówi Agnieszka Cabanowska-Siudy, kierownik ZUW Goczałkowice, do którego surowa woda trafia ze zbiornika Goczałkowice i rzeki Soły. W zakładzie działają dwa niezależne układy technologiczne. Ciąg technologiczny GO-CZA I został uruchomiony w 1956 r. natomiast ciąg technologiczny GO-CZA II był uruchomiony w 1979 r. Ich modernizacja zakończyła się w 2004 roku, zostały uzupełnione o linię ozonu i węgla aktywnego poprawiającą jakość dostarczanej wody.

Woda uzdatniona z Goczałkowic trafia do odbiorców w niemalże całym regionie.

„Pierwszy to kierunek Żory, Rybnicki Okręg Węglowy gdzie głównie rejon tego miasta jest zasilany, drugi kierunek to przepompownia Paprocany, skąd dalej woda jest kierowana do zbiorników w Mikołowie i zbiorników w Murckach” – dodaje Cabanowska-Siudy, kierownik ZUW Goczałkowice. Następnie woda kierowana jest do innych części województwa. Największa odległość, którą przebywa woda to około 60 km.

Małże pomagają dbać o jakość

W ZUW Goczałkowice działa system SIMBIO. „To jest taki biologiczny wskaźnik zanieczyszczenia wody. Bardzo przydatny w razie szybkiego reagowania, jeśli coś niebezpiecznego w wodzie by się zadziało” – wyjaśnia Agnieszka Cabanowska-Siudy, kierownik Zakładu Uzdatniania Wody w Goczałkowicach. Skorupy małż są monitorowane pod względem zamknięcia.

„Jeżeli w jednakowym czasie dojdzie do zamknięcia wszystkich znaczy, że zareagowały na coś co jest dla nich nieprzyjazne” – wyjaśnia. Wtedy też zakład wzmacnia analizę parametrów wody.

Kiedy zużywamy najwięcej wody? Różnie z tym bywa, są jednak wyraźnie daty, kiedy wody pobieranej jest znacznie więcej. Jest też jeden okres w roku, kiedy tej wody potrzebujemy wyraźnie mniej.

„Jeżeli chodzi o pobór najwyższy, to jest jeden dzień w ciągu roku, jest to Wigilia” – mówi Jacek Kowalczyk, zastępca kierownika ZUW Goczałkowice. „Jeśli chodzi o najniższy pobór wody to jest 1 styczeń” – dodaje.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSensacyjny artykuł WP o majątku Kurskiego. Co jest celem?
Następny artykułPolicja Suwałki: Mundurowi dbają o bezpieczeństwo podczas wakacyjnego wypoczynku