W Staszowie i okolicznych miejscowościach już od prawie tygodnia płynąca z kranów woda nie nadaje się do spożycia. Sytuacja jednak poprawia się. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w ciągu najbliższych godzin może wrócić do normy.
Jak zaznacza Stanisław Batóg, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Staszowie, ciągle nie znane jest źródło skażenia wody. – Na pytanie skąd wzięło się to zanieczyszczenie będziemy próbować znaleźć odpowiedź w momencie, gdy opanujemy problem i gdy mieszkańcy miasta znów będą mogli normalnie korzystać z wody płynącej z kranów. Obecność paciorkowca kałowego pozwala przypuszczać, że przyczyną skażenia mogły być ścieki, które być może zostały spuszczone gdzieś do rzeki w pobliżu naszego ujęcia. To jednak na razie tylko domniemywania – zaznacza S. Batóg.
W poniedziałek temat problemów z woda poruszany był na sesji Rady Miejskiej. Prezes PGKiM był na niej nieobecny, mimo że otrzymał zaproszenie. – To prawda, nie mogłem uczestniczyć w tym posiedzeniu, ponieważ w tym samym czasie odbywała się sesja absolutoryjna Rady Powiatu, której jestem członkiem. Obecny w Urzędzie Miasta był jednak dyrektor techniczny PGKiM, a więc osoba bardzo kompetentna w tym temacie.
Z nieoficjalnych informacji do których dotarliśmy wynika, że sytuacja z jakością wody poprawia się. Pobierane próbki badane są przez dwa niezależne laboratoria. Jak ustaliliśmy wyniki tych z wczorajszego dnia pozwalają na optymizm. W pięciu z sześciu punktów, gdzie pobierana była woda, bakterii już nie stwierdzono.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS