21 minut temu
Dla Hiszpanii mecz z Chorwacją był testem charakteru z gatunku tych, które potrafiła zdawać dotąd wyłącznie złota generacja. Jednego wieczoru w 1/8 finału z Euro 2020 odpadły dwa najlepsze zespoły mundialu w Rosji.
Przypominali biedronki. Ludzie w czerwonych szalikach i koszulkach obsiedli stoliki w barach zabytkowego centrum Sewilli. Kilku rozbawionych młodych ludzi popijało piwo i śpiewało: “Morata ty sk…umrzyj” . Już przed grupowym meczem z Polską przypadek napastnika Juventusu unosił się w oparach absurdu.
Można było pomyśleć, że w czasie pandemii część kibiców w Hiszpanii straciła rozum. Nagonka na Moratę była jak pędząca, śnieżna kula rosnąca z każdą chwilą. Ktoś groził nawet rodzinie zawodnika.
W obronie Moraty występowali byli piłkarze, a przede wszystkim selekcjoner Luis Enrique. Nie uległ presji. “Moja drużyna to Morata i dziesięciu innych” – ogłosił kończąc wszelką dyskusję.
Strefa Euro – zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście – Oglądaj!
Napastnik Juventusu spłacał dług wdzięczności golem z Polakami. Wczoraj był bohaterem starcia z Chorwacją. Najlepszy, najbardziej pracowity na boisku. Zdobył wspaniałego gola na 4-3, w chwili, gdy to Chorwaci dominowali na boisku. Było takich momentów niewiele, grę głównie prowadzili Hiszpanie. Sami sobie utrudniali skalę wyzwania zaczynając od samobójczej bramki – najbardziej kuriozalnej w całym turnieju. Obciążającej bramkarza Unaia Simona. Luis Enrique długo rozmawiał z nim w przerwie meczu. Uspokajał. Potem Simon rehabilitował się znakomitymi interwencjami.
Drugim momentem zwrotnym było ostatnie siedem minut meczu, gdy Chorwaci zdobyli dwa gole i wymusili dogrywkę. “Byliśmy już gotowi na kolejną bolesną porażkę” – wyznał komentator dziennika “Marca”. Właśnie wtedy, gdy wicemistrzowie świata poczuli hiszpańską krew, Morata błysnął talentem. Gola dedykował żonie i dzieciom jako rekompensatę za doznane krzywdy. Jest być może najlepszym hiszpańskim piłkarzem na Euro 2020. Czas skończyć tę farsę, której stał się bohaterem.
– Czy w dalszej części turnieju zobaczymy nowego Moratę? – zapytał Luisa Enrique jeden z dziennikarzy po zwycięstwie 5-3 nad Chorwatami. – Mam nadzieję, że nie. Ten, którego mam, zachwyca mnie od początku mistrzostwo i wierzę, że się nie zmieni – odpowiedział.
Młoda drużyna zdała swój wielki egzamin dojrzałości w 1/8 finału. Hiszpanie bali się wojowników z Chorwacji, którzy nigdy nie odpuszczają. Charakter pokazał Morata i piętnastu innych. Luis Enrique dokonał sześciu zmian. – Mam nadzieję, że jesteśmy już seniorami, że dorośliśmy jako zespół – powiedział selekcjoner.
Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas – Słuchaj na żywo!
Jeśli Hiszpanie nie poczują się faworytami ćwierćfinału ze Szwajcarią (odprawiła wczoraj mistrzów świata z Francji), mogą osiągnąć sukces na Euro 2020. Póki co wracają na poziom, na którym byli ostatnio w 2012 roku, gdy zdobyli tytuł mistrzów Europy. Mundial w Brazylii, Euro 2016 i mistrzostwa w Rosji zakończyły się dla nich porażką. Ze złotej generacji został już tylko kapitan Sergio Busquets.
To drugi obok Moraty bohater La Roja. Mózg drużyny, który decyduje o sposobie i tempie gry. 33-letni pomocnik Barcelony jest na końcu kariery, wielu uważało, że przeminął. Tymczasem sprawdza się w roli zarządzającego hiszpańską młodzieżą.
Największym bohaterem Hiszpanii jest selekcjoner. Kiedy Luis Rubiales stawiał na niego, przekonywał, że to Luis Enrique będzie gwiazdą numer 1 nowej La Roja. Prezes hiszpańskiej federacji miał fatalną prasę po skandalu jaki wydarzył się tuż przed startem mistrzostw świata w Rosji. Na 48 godzin przed pierwszym meczem odwołał Julena Lopeteguiego, ponieważ Real Madryt ogłosił, że po turnieju go zatrudnia.
Pracę Luisa Enrique storpedował dramat rodzinny: choroba i śmierć córki. Kiedy postanowił wrócić do pracy, jego był … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS