“Zwycięstwo mocnych charakterów po wielkim cierpieniu”, “batalia, która przyprawiała o dreszcze” – podkreślają komentatorzy we włoskich mediach. Wielu z nich przyznało po meczu i dogrywce na Wembley, że będą potrzebować sporo czasu, by dojść do siebie po nerwach, jakie im towarzyszyły przez 120 minut.
W telewizji publicznej RAI mówiono, że Austria okazała się w sobotni wieczór w Londynie wyjątkowo trudnym przeciwnikiem, co było dla Włochów dużym zaskoczeniem i dlatego długo nie mogli skruszyć muru, jaki zbudowali rywale.
“To cierpienie dobrze nam zrobi przed następnym meczem” – przyznał w studiu telewizyjnym mistrz świata z 2006 roku Luca Toni.
W bardzo wyszukany sposób wynik meczu i dogrywki podsumowała “La Gazzetta dello Sport”, bawiąc się znaczeniem imienia i nazwiska strzelca pierwszej bramki Federico Chiesy.
“Chiesa” to po włosku kościół, a “Fede” (skrót od imienia) – wiara. “Chiesa! Trzeba aktu Wiary, by wysłać Włochy do ćwierćfinału mistrzostw Europy” – zauważył największy dziennik sportowy. Gazeta uważa, że jego gol był niczym wyzwolenie podczas meczu, który – przyznano – “komplikował się jak jasny gwint”.
Według “Corriere dello Sport” Italia – “drużyna przepiękna i dominująca w grupie oraz ogólnie w ostatnich trzech latach drużyna” – stanęła oko w oko ze strachem i podeszła do niego w sposób najlepszy z możliwych. “Drżąc i cierpiąc, ale i nie tracąc jednak nigdy przytomności”” – wspomniano.
“To była cena, jaką z psychologicznego punktu widzenia zapłaciła za bardzo trudny mecz w 1/8 finału” – dodał dziennikarz tego tytułu.
Zdaniem agencji prasowej Ansa, włoska drużyna cierpiała, ale w decydującym momencie “wbiła paznokcie i kurczowo trzymała mecz, który wydawało się, że wymyka się jej spod kontroli”.
Ansa nadmieniła też, że biorąc pod uwagę aspekty czysto piłkarskie i techniczne Włosi byli lepsi, co było widać na boisku. Podsumowując oceniono zwycięstwo i awans jako zasłużone, ale bez rewelacji.
Agencja zaznaczyła też, że był to 31. mecz Włochów bez porażki, co najlepiej świadczy o poziomie, jaki osiągnęli pod wodzą trenera Roberto Manciniego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS