Valerie Bacot po pięciu latach od zabójstwa męża usłyszała wyrok. Podczas rozprawy tłumaczyła, że nie wytrzymała 18 lat znęcania się. Gdy otrzymała proponowaną wysokość kary, zemdlała z ulgi. Prokuratura domagała się dla niej pięciu lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata. W związku z tym, że kobieta spędziła już rok w areszcie, oznacza to, że wyjdzie na wolność – donosi CNN.
Mężczyzna, który najpierw był ojczymem Bacot, zaczął ją gwałcić, gdy miała zaledwie 12 lat. Później został mężem Bacot i ojcem czwórki ich dzieci. W marcu 2016 r., po 18 latach ciągłego znęcania się, kobieta nie wytrzymała i zastrzeliła swojego oprawcę.
ZOBACZ: Gdańsk: 31-latka usłyszała zarzut za zabicie córki. Grozi jej dożywocie
– Ponieważ była w areszcie przez rok, nie wróci do więzienia, jeśli ława przysięgłych i sąd przychylą się do opinii prokuratury – mówiła francuskim mediom prawniczka Nathalie Tomasini.
Gdy Bacot usłyszała na sali sądowej, że prawdopodobnie wyjdzie na wolność, zemdlała. Na miejscu pojawiły się służby ratunkowe.
40-letnia Valerie Bacot wydała książkę “Tout Le Monde Savait” (“Wszyscy wiedzieli”), w której opowiedziała swoją historię. Opisuje w niej, że starszy o 25 lat Polette po raz pierwszy zgwałcił ją, gdy miała 12 lat. W wieku 17 lat zaszła z nim w ciążę, a mężczyzna kontynuował znęcanie się nad nią przez kolejnych 18 lat.
“Chciałam po prostu chronić siebie. Chroń swoje życie, życie moich dzieci. W moich oczach nic innego nie miało znaczenia” – napisała w swojej autobiografii.
W swojej książce Bacot powiedziała także, że powinna zostać ukarana. Twierdziła jednak, że zabicie Polette było jedynym sposobem, aby ochronić siebie i swoje dzieci przed mężczyzną, który uczynił jej życie “piekłem” od czasu, gdy ją po raz pierwszy zgwałcił, aż do zastrzelenia go w 2016 roku.
Pod petycją o uwolnienie Bacot podpisało się ponad 700 tysięcy osób.
an/bas/Interia Wydarzenia/CNN
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS