Wczoraj FIA wydała nową dyrektywę techniczną, która będzie obowiązywać od Grand Prix Węgier. Powiedzieć, że jej treść wywołała poruszenie wśród kibiców F1, to jakby nic nie powiedzieć. Owe przepisy będą regulować to, w jaki sposób mechanik przekazuje reszcie załogi informację o dokręceniu swojej nakrętki, co siłą rzeczy spowolni wszystkie pit stopy.
Ponieważ zespół Red Bulla od dłuższego czasu słynie z najsprawniejszych mechaników w padoku, nowa dyrektywa prawdopodobnie w niego uderzy najmocniej. W Austrii Christian Horner od razu został poproszony o komentarz w tej sprawie.
“Jestem trochę rozczarowany. Wydaje mi się, że jesteśmy bardzo konkurencyjni w tym elemencie, zanotowaliśmy wiele najszybszych pit stopów, a do tego dzierżymy rekord świata w najszybszej wymianie. To nie jest dzieło przypadku.”
“Obowiązkiem każdego zespołu jest upewnienie się, że bolid został odpowiednio zabezpieczony. Jak nie dokręcisz koła to musisz zatrzymać samochód, co już jest bardzo brutalną karą.”
“Nie jestem do końca pewien, co ta dyrektywa techniczna ma na celu, ponieważ wydaje mi się, że jest w niej bardzo dużo zawiłości. Jeśli jesteś konkurencyjny, nie dajesz się pokonać, to logicznym jest, że twoi rywale będę próbowali cię jakoś spowolnić. I dokładnie o to tutaj chodzi.”
“W F1 chodzi o innowacje i rywalizację. Pit stopy poniżej dwóch sekund to niezwykły wyczyn i powinniśmy do tego zachęcać, a nie kontrolować. Jeśli pójdziemy tą drogą, to gdzie skończymy? Wkrótce zaczną nam mówić, którą stroną wchodzić do garażu, gdzie mamy usiąść i jakie guziki wcisnąć…”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS