Britney Spears zeznawała wczoraj przez telefon przed sądem w Kalifornii. Piosenkarka walczy bowiem o zniesienie nad sobą ojcowskiej kurateli. W 2008 r. Jamie Spears uzyskał bowiem kontrolę nad jej życiem i finansami. W wyniku tego gwiazda pop została sądownie ubezwłasnowolniona.
Britney pochodzi z raczej prowincjonalnego stanu Missisipi. Jej ojciec Jamie imał się różnych profesji – pracował na budowie czy jako kucharz. Przeszedł też terapię odwykową od alkoholu.
Rodzina była tak biedna, że nie było ich stać na bilety lotnicze do Nowego Jorku, gdzie nastoletnia Britney miała uczyć się śpiewu i tańca oraz szukać pierwszych kontraktów w show-biznesie. Przejechali więc z południa USA do metropolii pociągiem.
W Nowym Jorku Britney trafiła pod skrzydła agentki utalentowanych dzieci. Brała lekcje emisji śpiewu. Udało jej się wystąpić w programie “Mickey Mouse Club” Disneya, a w końcu – jako nastolatka – podpisała kontrakt z wytwórnią Jive Records i zaczęła dawać pierwsze koncerty w centrach handlowych.
Jej pierwsza płyta “… Baby One More Time” z 1998 r. zyskała status platynowej.
Już wtedy jednak zaczął się medialny atak na Spears – od tabloidów do poważnych gazet i stacji TV. Konserwatywna Ameryka zarzuciła Spears, że jest rozwiązłą obyczajowo “seksowną lolitką” i “nastoletnią zdzirą”, daje zły przykład młodym Amerykankom i sprowadza dzieci na złą drogę. Britney zapewniała jednak w wywiadach, że jest dziewicą i “czeka z tym do ślubu”.
Jej związek z Kevinem Federlinem, z którym ma dwóch synów, był śledzony od rana do nocy. Britney została osaczona przez paparazzich: czy była na zakupach, czy jechała do klubu, gdziekolwiek się ruszyła, każda minuta jej życia była fotografowana i komentowana w kolorowej prasie. Na początku gwiazda z fotografami współpracowała, z czasem była tym ciągłym śledzeniem coraz bardziej zirytowana czy wręcz wściekła.
Zarzucano jej także w tabloidach i programach plotkarskich, że jest złą matką, bo np. trzymała synka na kolanach prowadząc auto w Malibu w Kalifornii. Pojawiły się tytuły sugerujące, że nie nadaje się na rodzica, bo za dużo imprezuje z Lindsey Lohan czy Paris Hilton. Całe Stany Zjednoczone debatowały, czy podczas pewnego wyjścia do klubu w Las Vegas miała na sobie majtki czy też nie. Jej bielizna czy też jej brak stała się sprawą narodową. Pojawiały się doniesienia, że pali papierosy, upija się i ściąga w dyskotekach bluzkę, pokazując biustonosz.
Do ciągłych plotek i spekulacji doszedł stres związany z rozwodem z Kevinem Federlinem. Między młodymi rodzicami rozpoczęła się batalia sądowa: zarówno Spears, jak i Federline złożyli wnioski o samotne wychowywanie dwójki synów.
Szczyt załamania przyszedł w lutym 2007 r. Spears spontanicznie ogoliła wtedy głowę na łyso w salonie fryzjerskim w miasteczku Tarzana w Kalifornii na oczach ucieszonych paparazzi. Dla tabloidów było jasne: sięgnęła dna.
Kilka miesięcy później brukowce doniosły, że Britney przechodzi odwyk w ośrodku w Malibu.
Jej występ na gali MTV we wrześniu 2007 r. został zmiażdżony: Britney nie trafiała ze śpiewem do podkładu. W tabloidach pojawiały się “zarzuty”, które dziś byłyby nie do przyjęcia: pisano, że utyła.
Kilka miesięcy później paparazzi osaczyli ją po raz kolejny. Britney jechała zobaczyć się ze swoimi dziećmi w domu byłego męża. Ten nie otworzył jej nawet bramy wjazdowej i nie wpuścił do środka. Gwiazda była załamana. Fotografowie jednak nie odpuścili. Wściekła Britney straciła kontrolę nad sobą, wysiadła z auta i zaczęła okładać auto jednego z paparazzich parasolką, robiąc kilka małych wgnieceń w karoserii.
Tabloidy wydały wyrok: Spears przechodzi załamanie nerwowe, ma kłopoty psychiczne oraz nie kontroluje konsumpcji alkoholu i narkotyków. Jej zdrowie psychiczne stało się tematem debaty publicznej: dziennikarze zastanawiali się, czy ma depresję, czy może tylko zaburzenia lękowe.
Wkrótce Spears straciła w sądzie prawo do opieki nad dziećmi. A po tym, jak nie oddała na czas synów ojcu po jednej z wizyt, sąd zawiesił także jej prawo do widywania się z nimi.
Załamana, zestresowana i wciąż oceniania przed media Spears zaliczała kolejne wizyty w szpitalach, by uzyskać tam ewaluację psychiatryczną. Każdorazowo w drodze do szpitala towarzyszyły jej samochody policyjne, dziennikarze i helikoptery. Nie jest jednak jasne, czy jechała tam z własnej woli, czy była do tych wizyt przymuszana przez otoczenie.
W 2008 r. przy Britney pojawił się także “menadżer” Sam Lufti. To on miał podawać Britney narkotyki i alkohol, wprowadzić się do jej domu i próbować przejąć kontrolę nad jej pieniędzmi. Uznany został za osobę, która ma na gwiazdę destrukcyjny wpływ.
Wtedy do akcji wkroczył ojciec piosenkarki Jamie. Skierował wniosek do sądu o ubezwłasnowolnienie córki. Sąd dał mu prawo do decydowania o niej, gdyż przyjęto wersję wydarzeń, według której Spears cierpi na poważne zaburzenia natury psychicznej i nie jest w stanie sama zaopiekować się sobą.
Kim jest ojciec Spears?
Jamie Spears pochodzi z małego miasteczka w stanie Louisiana. Jego matka popełniła samobójstwo, gdy miał 13 lat. W wieku 22 lat został aresztowany za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. Już wtedy nadużywał trunków.
Jamie Spears rozwiódł się z matką Britney, Lynne Spears, w 2002 roku. Gwiazda uznała, że to najlepsza rzecz jaka przydarzyła się jej rodzinie. W 2004 roku za namową córki Jamie poszedł na odwyk.
W dużej mierze był nieobecny w czasie, gdy nastolatka dochodziła do sławy. Pojawił się ponownie w 2007 roku, gdy gwiazda przeżyła załamanie nerwowe, by ją “uratować”. Pytanie, czy był do tego właściwą osobą. Sąd uznał, że tak. 39-letenia piosenkarka uważa, że nie, stąd jej sądowa batalia o odzyskanie kontroli nad swoim życiem.
23 czerwca, po 13 latach, Britney Spears poprosiła o możliwość ponownego decydowania o sobie. W swoim zeznaniu przed sądem Spears wyznała, że przez cały okres ubezwłasnowolnienia nie miała karty kredytowej ani paszportu, a ojciec decydował nawet, jakie leki (w tym środki antykoncepcyjne) ma przyjmować. Miał on także decydować, z kim piosenkarka się spotyka, jak może urządzić kuchnię po remoncie, jak wysokie jest jej tygodniowe kieszonkowe, a nawet przymuszać ją do występów z wysoką gorączką czy wysyłać siłą do szpitala psychiatrycznego.
Prawnicy Jamiego Spearsa twierdzą, że bardzo kocha swoją córkę i robi wszystko dla jej dobra, gdyż nie może znieść jej cierpienia i bólu.
Następne przesłuchanie sądowe w sprawie piosenkarki jest planowane na 14 lipca.
Co ciekawe, Jamie Spears mieszka dziś w swoim rodzinnym Kentwood w stanie Luizjana, w kamperze zaparkowanym na obrzeżach miasteczka. Pamiątki po karierze córki trzyma w szopie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS