A A+ A++

Jakim trzeba być człowiekiem, aby tak skrzywdzić zwierzę? Dzięki interwencji jednego z mieszkańców gminy Żółkiewka z rąk innego mieszkańca odebrano kota, który gnił od środka, a ślady na jego szyi mogą wskazywać, że ktoś go chciał powiesić.

– Jak można spojrzeć sobie w lustro, gdy obok twojego domu ktoś niewyobrażalnie cierpi. Zareagowała jedna osoba. Uratowała mu życie – piszą wolontariuszki krasnostawskiej sekcji Straży Ochrony Zwierząt w Chełmie. Kilkanaście dni temu trafiły one na jedną z posesji w gminie Żółkiewka.

Wcześniej otrzymały sygnał, że znajduje się na niej skrajnie zaniedbany kot. Maurycy, bo tak dano mu na imię na szyi miał jakby rozcięcie, czy przetarcie, które może wskazywać, że ktoś chciał zwierzę powiesić. – Rana była w stanie rozkładu, pełno larw much, niesamowity smród – dowiadujemy się.

Stan kota jest ciężki. Nie wiadomo, czy przeżyje. – Dawno nie widziałyśmy kota w takich stanie. Skrajnie odwodniony, wychudzony. W oczach ma nadzieję, że ktoś mu pomoże. Wolę życia. Jak mogłyśmy odmówić mu pomocy? – czytamy na stronie Straży. Sekcja zbiera pieniądze na leczenie i pobyt w klinice Maurycego. Więcej informacji na profilu facebookowym Straży. (k)


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMali: Iveco LMV czeskiej armii najechał na ładunek wybuchowy
Następny artykułMetropolita częstochowski abp Wacław Depo osobiście ochrzcił córkę prezesa TVP Jacka Kurskiego