Gdyby wszyscy byli LGBT, samo to wytworzyłoby bogactwo liczone w trylionach dolarów – uświadamia nam Bix Aliu. Dziękujemy!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Amerykański dyplomata w służbie ideologii! Bix Aliu: „Ochrona praw człowieka LGBTQI+ oznacza większy dobrobyt”. Internauci są oburzeni
Bix Aliu to Chargé d’Affaires, a.i. w Ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Warszawie. Jest urodzonym w Chicago synem Albańczyka z Macedonii i Amerykanki. W czerwcu 2019 r. został wiceambasadorem, ale już 16 lat temu pracował w Ambasadzie USA w Warszawie jako wicekonsul i zastępca attaché kulturalnego. Potem pełnił funkcję konsula generalnego Stanów Zjednoczonych w Krakowie. Ale przede wszystkim Bix Aliu to bojownik postępu, czyli rzecznik LGBT (plus reszta alfabetu). Jako takiemu łatwiej mu słusznie wtrącać się w sprawy reprywatyzacji w Polsce (niedawno napisał przepełniony wyjątkową troską list do marszałek Sejmu Elżbiety Witek) i w ogóle w wewnętrzne sprawy Polski. Bo kto by śmiał skrytykować bojownika postępu i „ambasadora” najbardziej postępowej części ludzkości, czyli właśnie LGBT (plus reszta alfabetu)?
22 czerwca 2021 r. na Twitterze Bix Aliu napisał, że „według raportu Open For Business brak inkluzywności wobec środowisk LGBTQI+ kosztuje Polskę, Węgry, Rumunię i Ukrainę ponad 8,6 mld dol. rocznie. Ochrona praw człowieka LGBTQI+ oznacza także większy dobrobyt dla wszystkich”. Czyli gdyby wszyscy byli LGBT (plus reszta alfabetu), rozwiązałyby się wszystkie problemy ekonomiczne, socjalne i zdrowotne świata, bowiem samo to wytworzyłoby bogactwo liczone w trylionach dolarów (1 z 18 zerami), a może nawet kwadrylionach (1 z 24 zerami). Z pewnością trzeba wierzyć organizacji utworzonej w 2015 r. przy okazji dorocznego spędu przedstawicieli świata postępu pod patronatem Billa Clintona. Tym bardziej że owa organizacja uświadamia całemu światu, że jak się LGBT (plus reszta alfabetu) wspiera, to się zarabia grubą kasę, a jak nie – to się tę grubą kasę traci. I z tymi mądrościami organizacja ma ambicję dotrzeć także pod strzechy w poszczególnych krajach.
Zapewne gruba kasa upchana gdzieś za plecami Bixa Aliu, a dostępna tylko wtedy, gdy się jest „ambasadorem” LGBT (plus reszta alfabetu), a nie tylko banalnym przedstawicielem USA sprawia, że przyozdabia on siebie, pracowników ambasady w Warszawie oraz budynki tęczowymi flagami i innymi emblematami w tym stylu. I uczestniczy we wszystkim, co LGBT (plus reszta alfabetu) dotyczy. To zrozumiałe, bo przecież te tryliony czy nawet kwadryliony robią swoje. Tym bardziej że rzecz dotyczy najważniejszej sprawy na świecie, czyli uznania LGBT (plus reszta alfabetu) za optymalny i ostateczny etap ewolucji wolności, prawa, człowieka, społeczeństwa i ustroju. Te oczywiste kwestie już od 2012 r. przypominają polskiemu ciemnogrodowi ambasadorowie około 50 państw rezydujący w Warszawie. Od 2012 r. podpisują oni listy otwarte mające podnosić świadomość społeczną w kwestiach problemów LGBT (plus reszta alfabetu), czyli problemów najbardziej awangardowej w dziejach awangardy ludzkości.
Od listów do czynów
Już w listopadzie 2013 r. niektórzy dyplomaci przeszli od listów do czynów. Na przykład ówczesny ambasador Szwecji Staffan Herrström 14 listopada 2013 r. złożył kwiaty przed świętym symbolem, czyli tęczą na Placu Zbawiciela w Warszawie. Historyk prof. Stanisław Żerko, małodusznie i grubiańsko pytał wtedy, „czy szwedzcy podatnicy (o królu nie wspomnę) zdają sobie sprawę, jaki pajac reprezentuje ich kraj w Polsce?”. Nie pajac, tylko „ambasador” LGBT (plus reszta alfabetu) i tęczy jako znaku tej awangardy awangard. Herrström po prostu antycypował to, że już za kilka lat w Polsce i na świecie nie będzie większego problemu niż samopoczucie i dobrostan LGBT (plus reszta alfabetu). A to przecież udowadnia Bix Aliu.
27 września 2020 r. Bix Aliu w imieniu ambasady USA napisał, że „prawa człowieka to nie ideologia – są one uniwersalne. 50 ambasadorów i przedstawicieli się z tym zgadza”. Prawa człowieka to oczywiście prawa LGBT (plus reszta alfabetu). Jeśli prawa tej grupy będą powszechne, czyli uzna się ją za awangardę awangard, której należy się wyjątkowa pozycja w związku z hekatombą w przeszłości (największą ze wszystkich hekatomb), wtedy prawa człowieka będą tym, czym jest oddychanie. W lot zrozumieli to dyplomaci z Belgii i 49 innych państw, ale w 2020 r. to ci z Belgii byli odpowiedzialni za doroczny list w sprawie wspaniałości LGBT (plus reszta alfabetu) i bezmiaru podłości tych, którzy tego nie rozumieją. A przecież chodzi o „przyrodzoną i niezbywalną godność każdej jednostki, zgodnie z treścią Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Szacunek dla tych fundamentalnych praw, zawartych w zobowiązaniach OBWE oraz obowiązkach i standardach Rady Europy i Unii Europejskiej, jako wspólnot praw i wartości”. Nosicielem tych praw jest LGBT (plus reszta alfabetu), dlatego trzeba na tę grupę „chuchać i dmuchać” (no, może to ostatnie nie brzmi za dobrze).
Jest oczywiste, że trzeba wyrazić „uznanie dla ciężkiej pracy społeczności LGBTI i innych społeczności w Polsce i na całym świecie, jak również dla pracy wszystkich ludzi, których celem jest zapewnienie przestrzegania praw osób LGBTI oraz innych osób stojących przed podobnymi wyzwaniami”. Dlatego w 2020 r. wyrażono uznanie, a w 2021 r. jeszcze wzmocniono (tym razem mistrzem ceremonii był ambasador Danii w Polsce Ole Toft). Gdy w 2022 r. mistrzem ceremonii będzie ambasador USA, można się spodziewać szczytu szczytów. I wreszcie awangarda awangard zostanie uznana za ostateczny etap rozwoju ludzkości. I w nagrodę za straszną przeszłość zostanie obdarzona wszelkimi dobrami, jako też wszelakimi przywilejami. Tak się zrealizuje sprawiedliwość dziejowa. A potem wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie, działając na rzecz świata, w którym nie ma problemów LGBT (plus reszta alfabetu), bowiem wszyscy są spod tego znaku (a w tle te tryliony, a nawet kwadryliony).
Nie trzeba nawet sielankowej wizji przyszłości, bo już w maju 2021 r. obok siebie chwałę LGBT (plus reszta alfabetu) głosili ambasador Niemiec Arndt Freytag von Loringhoven (syn wysokiego oficera Wehrmachtu, pod koniec wojny w najbliższym otoczeniu Hitlera) oraz „ambasada Izraela”. Ten pierwszy, zgodnie z deklaracją złożoną 17 maja 2021 r. na Twitterze, a ozdobioną tęczową flagą. Natomiast „ambasada Izraela” oświadczyła, że „z dumą podpisała list otwarty placówek dyplomatycznych akredytowanych w Polsce dotyczący sytuacji społeczności LGBT+ w Polsce z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii”. Ludzkość ma wspaniałą, pokojową przyszłość. W dodatku z trylionami (a nawet kwadrylionami) dolarów, które wszyscy zarobią, gdy wszyscy staną się LGBT (plus reszta alfabetu). A reprezentujący USA w Polsce Bix Aliu nie jest impertynentem i kolonizatorem, tylko dba o wspaniałą przyszłość Polski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS