W niedzielę o godz. 16.30 podczas kąpieli w Jeziorze Paprocańskim w Tychach, około 50 metrów od plaży strzeżonej, utonął mężczyzna w wieku 23 lat. Był obywatelem Ukrainy. O jego zaginięciu ratowników poinformowali inni pływacy. Mimo długiej resuscytacji nie udało się go uratować.
Jak mówi aspirant sztabowa Barbara Kołodziejczyk, rzecznik prasowa KMP Tychy, tyscy policjanci otrzymali informację o trwającej reanimacji mężczyzny, który został wydobyty z wody. Na miejscu mundurowi zastali ratowników WOPR udzielających pomocy mężczyźnie.
– Ze wstępnych informacji wynika, że miał on wejść z innym mężczyzną do wody, by zanurkować i już nie wypłynął. Świadek zdarzenia od razu powiadomił ratowników i po około 10 minutach mężczyzna został znaleziony. Ratownicy niezwłocznie rozpoczęli reanimację 23-latka. Na miejsce został skierowany śmigłowiec. Niestety, pomimo wysiłków ratowników mężczyzny nie udało się uratować. Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok. Przyczyny i okoliczności śmierci wyjaśni prowadzone w tej sprawie postępowanie – informuje rzeczniczka.
Niebezpiecznie nad jeziorem Pogoria III
W sobotę na Pogorii III do ratowników zgłosił się 32-letni mężczyzna z bólem w klatce piersiowej. Po wstępnej ocenie stanu u pacjenta stwierdzono wysokie ciśnienie i wezwano pogotowie. W czasie oczekiwania u mężczyzny doszło do zatrzymania akcji serca. Ratownicy natychmiast przystąpili do akcji ratującej z użyciem defibrylatora. Mężczyzna przytomny, ale wciąż w stanie zagrażającym zdrowiu i życiu, został przekazany karetce pogotowia.
Potem jeszcze ratownicy musieli się zająć zabezpieczeniem dziecka, które było w wodzie na materacu w towarzystwie pijanych rodziców. Cała trójka wypłynęła na środek jeziora. Zauważył ich patrol na motorówce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS