fot. Dominik Smolarek | www.dominiksmolarek.pl
Władze Polskiego Związku Kolarskiego (PZKol) prowadzą rozmowy z Centralnym Ośrodkiem Sportu (COS) o przyszłości toru kolarskiego w Pruszkowie. Podjęcie jakichkolwiek decyzji, w tym dotyczących ewentualnego zbycia obiektu, zaaprobować musi najpierw Walne Zgromadzenie Delegatów.
Władze Polskiego Związku Kolarskiego w dzień po zakończeniu krajowych mistrzostw w kolarstwie szosowym dyskutować będą nad przyszłością organizacji i jej zadłużenia. Na 21 czerwca w Pruszkowie zaplanowane jest Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów Polskiego Związku Kolarskiego.
Zgromadzenie zwołał prezes Związku, Krzysztof Golwiej, którego list do delegatów opublikowano na stronie PZKol 19 maja. Delegaci mają podjąć uchwałę w sprawie “wyrażenia zgody na zbycie prawa użytkowania wieczystego zabudowanej nieruchomości położone w Pruszkowie przy ul. Andrzeja 1” oraz wyrażenia zgody na zbycie “prawa własności posadowionego na tej nieruchomości budynku niemieszkalnego – toru kolarskiego”.
Program obrad precyzuje, że takowe zbycie miałoby się odbyć “za cenę nie mniejszą niż wartość łącznego i całkowitego zadłużenia Polskiego Związku Kolarskiego na rzecz osób trzecich, na dzień zawarcia umowy sprzedaży.”
Wiceprezes Związku, Sebastian Rubin, w rozmowie z “Rowery.org” potwierdził, że przegłosowanie takiej uchwały ma dać zarządowi Związku możliwość prowadzenia poważnych rozmów z Centralnym Ośrodkiem Sportu (COS) o przyszłości toru i spłacie długów PZKol-u.
Rozmowy są prowadzone. Doszliśmy do takiego momentu, w którym taka uchwała jest niezbędna, aby móc dalej rozmawiać o konkretach. Bez uchwały zarząd nie może nic więcej zrobić. Przyjęcie uchwały, stwarza możliwość dalszych kroków, a finalnie rozwiązania problemu zadłużenia
– zaznaczył.
Celem jest oddłużenie toru wraz ze spłatą wszystkich zaległości. Jednocześnie przekazanie toru do Centralnego Ośrodka Sportu ma też tę zaletę, że byłby to pierwszy ośrodek COS o profilu stricte kolarskim.
Pomysł zarządzania torem w Pruszkowie przez Centralny Ośrodek Sportu pojawiał się w ostatnich latach, aczkolwiek nie jest jasne, jak miałoby zostać zrealizowany. Obiekt wybudowano w większości za państwowe pieniądze, a każda potencjalna transakcja to kolejny rachunek dla budżetu państwa, gdyż COS-y to instytucje dysponującej środkami publicznymi. COS nie może spłacić ani przejąć długów PZKol, a jakiekolwiek transakcje po zaniżonych cenach dla stron takowych wiązałyby najprawdopodobniej się z zarzutami o niegospodarność. W 2019 roku, w rozmowie z “Przeglądem Sportowym”, podkreślał to ówczesny minister sportu, Witold Bańka, jako jedyną opcję wskazując kupno toru w ramach licytacji komorniczej.
Rubin na tym etapie nie chciał spekulować o możliwych rozwiązaniach.
Ta uchwała jest niezbędna, jej przegłosowanie będzie świadczyło o tym, że jako środowisko kolarskie sprawę traktujemy poważnie i chcemy zakończyć wieloletni problem zadłużenia. Trudno mi jednak prognozować, jakie rozwiązanie prawne zostanie ostatecznie przyjęte, co traktuję bardziej jako kwestię formalno-techniczną, a nie ściśle merytoryczną
– zastrzegł.
Jestem zdania, że to są warunki dobre, które pozwalają Polskiemu Związkowi Kolarskiemu stanąć na nogi. Ten problem trawi nas już ponad dekadę i chyba najwyższy czas finalnie załatwić tę sprawę. Mamy teraz realną możliwość wyjścia z tego wieloletniego impasu. Mam nadzieję, że delegaci przyjmą uchwałę, która da nam możliwość dalszego prowadzenia rozmów
– dodał.
Statut PZKol stanowi, że funduszami i majątkiem Związku dysponuje zarząd, ale w punkcie 45 wymaga, aby Walne Zgromadzenie Delegatów wyraziło zgodę na “rozporządzenie składnikiem majątku Związku o wartości wyższej niż 2 000 000 zł lub zaciągnięcie zobowiązania przekraczającego tę wartość”.
Polski Związek Kolarski jest zadłużony na kwotę ponad 10 milionów złotych, a głównym wierzycielem jest firma Mostostal Puławy. Wobec braku przychodów, sponsorów czy rozwiązań kwestii spłaty, dług od ponad 10 lat paraliżuje rozwój kolarskich struktur i jest jedną z przyczyn sytuacji, w której w ostatnich sezonach finansowanie szkolenia funkcjonowało w oparciu o skomplikowaną siatkę naprędce organizowanych rozwiązań.
Konta Związku oraz ruchomości na torze w Pruszkowie pozostają zajęte przez komornika, co uniemożliwia Związkowi prowadzenie jakichkolwiek działań. Finansowanie płynące od organów centralnych lub spółek skarbu państwa płynie zatem innymi kanałami: przez Wielkopolski Związek Kolarski lub bezpośrednio do olimpijczyków czy stypendystów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS