Błażej Król (rocznik 1984, urodzony w Gorzowie) to wokalista, kompozytor i autor tekstów, które łączą wszystkie jego projekty, są abstrakcyjne i absurdalne, utrzymane w mglistej i wieloznacznej poetyce. Na początku swojej muzycznej drogi związany z zespołem Kawałek Kulki, później razem z Maurycym Kiebzakiem-Górskim współtworzył eteryczny duet UL/KR, w 2014 roku nagrał solową płytę “Nielot”, potem były kolejno albumy “Wij”, “Przez sen”, “Przewijanie na podglądzie”, a ubiegłoroczna, “Nieumiarkowania”, jest piątą płytą Króla. W 2017 r. otrzymał Nagrodę Kulturalną Prezydenta Miasta Gorzowa Wlkp.
W 2020 r. został laureatem Nagrody Muzycznej “Fryderyk” w kategorii Autor Roku, w tym samym roku zdobył także Paszport “Polityki”.
Król w minioną niedzielę wystąpił w gorzowskim amfiteatrze. Promował nowy album “Dziękuję”. Na koncert nie musiał jechać zbyt daleko. Na co dzień mieszka w Jeninie (gm. Bogdaniec). Co słychać w sołectwie? Między innymi o tym opowiadał w rozmowie z Justyną Grochal w “Wysokich Obcasach”:
– Jest dość ciepło, więc mieliśmy dziś zadania okołodomowe, na przykład koszenie trawy. A poza tym ćwiczyliśmy do próby produkcyjnej przed koncertami, które wracają po długiej przerwie – mówi muzyk. Jak wygląda przeciętny dzień Błażeja Króla, który rzucił już pracę w sklepie, ale jeszcze nie jest w wirze promocji nowej płyty?
– Rozmawialiśmy z Iwoną, moją żoną, że gdybyśmy mieli taką higienę pracy i umówili się, że przez osiem godzin dziennie produkujemy, nagrywamy, komponujemy i piszemy, to wszystko, co rozciągnęło się na trzy, cztery lata, moglibyśmy zrobić w krótszym czasie. Jednak cały czas popadamy w stany przyjemnego otępienia. To takie lenistwo łamane przez obowiązki. Staramy się wstawać koło ósmej, dziewiątej. Na początek zajmujemy się zwierzętami, które czekają na wrzucenie przysmaków do koryta, potem są jakieś obowiązki okołodomowe. Zależy nam, żeby codziennie grać – czy to ćwiczyć, czy ogrywać nowy materiał. Obecnie pracujemy nad kilkunastoma utworami z nowej płyty. A później jest czas na oglądanie seriali, czytanie i małe podróże – opowiada Król.
Całą rozmowę z Błażejem Królem w “Wysokich Obcasach” możecie przeczytać pod poniższym linkiem:
Król rzucił pracę, żeby nagrywać płyty. “12 godzin w studiu, a 12 godzin jako sprzedawca to mocny dysonans”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS