– Jeśli jestem na lotnisku i potrzebuję e-maila, aby użyć ich Wi-Fi: daję im jego adres. Jeśli chcę przeczytać artykuł, ale potrzebują e-maila, wysyłam im jego – przyznaje szczerze tiktokerka. Można sobie tylko wyobrazić irytację właściciela skrzynki e-mailowej. Pomysł Kristiny okazał się tak intrygujący, że filmik z jego opisem obejrzało już ok. 6 mln osób. Jednak zdania na temat tej “metody” są podzielone.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS