Wczoraj po godzinie 17 ruszyły poszukiwania mieszkańca powiatu dębickiego.
W akcji brało udział piętnastu strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Brzostku oraz pięciu policjantów. Jak wyjaśniła Anna Klee-Bylica z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie zaginięcie mężczyzny zakwalifikowane zostało na tzw. poziomie III, co oznaczało, że nie było związane z bezpośrednim oraz uzasadnionym zagrożeniem dla jego życia. Mimo wszystko służby zostały poderwane na nogi. Choćby z tego względu, że 37-latek wyszedł na ryby i nie wrócił do miejsca zamieszkania o umówionej porze. Z mężczyzną nie było też kontaktu.
Do poszukiwań użyto m.in. łódki, za pomocą której strażacy przeczesywali koryto Wisłoki. Udało się ustalić również miejsce ostatniego logowania telefonu mężczyzny. Nigdzie jednak nie było po nim śladu. Ostatecznie mężczyzna został odnaleziony. Na szczęście był cały, a znajdował się w zupełnie innym miejscu, niż się tego spodziewano. W momencie znalezienia siedział na drzewie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS