Raport “Przyszłość edukacji. Scenariusze 2046” powstał z okazji 25. urodzin Collegium Da Vinci w Poznaniu. W jego tworzeniu udział brali eksperci z uczelni oraz zespół specjalistów pod kierownictwem analityczki Natalii Hatalskiej z Infuture Institute.
Specjaliści, obok analizy m.in. konieczności zmian w edukacji czy kompetencji uczących się dziś uczniów i studentów, stworzyli hipotetyczne scenariusze tego, co czeka nas za kilka dekad i zaproponowali konkretne działania. A do dyskusji na ten temat, która odbyła się w środę, 9 czerwca w Collegium Da Vinci w Poznaniu, zaprosili fachowców od edukacji i nowych technologii. Spotkanie prowadziła Karolina Słowik, warszawska dziennikarka “Gazety Wyborczej”, która w redakcji zajmuje się edukacją.
Szkoła strachu
Jednym z pierwszych wątków, poruszonych w dyskusji, był stan polskiej edukacji i jej braków. – Szkołę powinni tworzyć ludzie szczęśliwi i wtedy uczniowie też tacy będą. Niestety część nauczycieli jest nieszczęśliwa i swoje frustracje przekłada na uczniów – mówił Dawid Łasiński, nauczyciel chemii z podpoznańskich Koziegłów, a uczniom z całej Polski znany jako “Pan Belfer – Nauczyciel z internetów”. – Mnie osobiście w polskiej szkole najbardziej dokucza poczucie straty czasu. Tracę go na rzeczy mało istotne. Chciałbym też, by szkoła była miejscem spotkań.
Łasiński zauważył też, że w polskiej szkole nauczyciele nudzą się na własnych lekcjach.
– A to bardzo źle. Jeśli tak jest, trzeba coś zmienić i zaryzykować – mówił i opowiedział historię, jak uczył budowy atomu. Przez kilka roczników musiał poświęcić na to trzy godziny lekcyjne. Aż trafiła mu się klasa o profilu wojskowym. Dla nich postanowił zmienić formułę i budowę atomu wyłożył przy użyciu klocków Lego. – Miałem frajdę, gdy ciąłem je nożykiem, bo musiały mieć określoną liczbę oczek, a Lego nie przewidziało potrzebnych mi opcji. Uczniowie zrozumieli budowę atomu na pierwszej lekcji. Zaryzykowałem i tym razem się udało. Czy uda się w każdej klasie? Nie, ale choć dla tej jednej warto.
Debata w Collegium Da Vinci o przyszłości edukacji. W lewym oknie Magdalena Dziewguć, na dole Natalia Hatalska Materiały prasowe Collegium Da Vinci
– Szkoła to relacje między ludźmi. I gdy słucham o edukacji, to widzę te wzajemne relacje, związane z szacunkiem do siebie, partnerstwem, poczuciem wartości nauczyciela i poszanowaniem ucznia jako pewnej indywidualności, a nie zbiorowości, która ma te same cechy – dodawał Krzysztof Nowakowski, rektor Collegium Da Vinci. – Dziś szkoła mocno zależy od tego, jacy są w niej ludzie. Wydaje mi się, że śmiało można postawić pytanie: co jest nie tak z systemem i co robili źle w wyznaczonych nam ramach?
My cały czas żyjemy w modelu, który powstawał wtedy, gdy ludzi kształcono do fabryk. I mam wrażenie, że dzisiejsze szkoły są trochę takimi fabrykami.
Przestały być miejscem odkrywania ciekawości, mocnych stron i wymiany poglądów, a stały się fabryką, która ma za zadanie wyprodukować takie same produkty.
Z kolei Agata Marszałkowska, tegoroczna maturzystka i absolwentka XVI LO w Poznaniu, jako jedną z największych bolączek współczesnej szkoły wymieniła konieczność uczenia się niepotrzebnego materiału. – Miałam poczucie, że uczę się rzeczy zupełnie dla mnie nieprzydatnych i tracę czas, który mogłabym poświęcić na przedmioty maturalne – mówiła. I dodała, że ważną rzeczą w szkole powinna być pasja. – Moja nauczycielka języka polskiego w podstawówki zaraziła mnie pasją do poezji. I to ze mną zostało na lata, ale na mojej drodze ta nauczycielka była jedyną, którą interesowało pielęgnowanie pasji u swoich uczniów. Inni nauczyciele mocno stawiali już tylko na wyniki.
Paneliści zauważyli też, że polska szkoła opiera się na strachu. – Gdy zaczynałem pracę w szkole, moja starsza koleżanka powiedziała, że muszę w uczniach wzbudzić strach, bo tylko wtedy będę miał u nich szacunek. I na pierwszej mojej lekcji z trzecią klasą wszedłem i rzucając dziennik na biurko, wybrałem jednego z chłopaków. Zapytał: “Co?”, a ja na to: “Do odpowiedzi”. Usłyszałem “Nie” i wtedy szybko zmieniłem temat. Żadna ścieżka pedagogiczna na studiach nie przygotowała mnie na taką sytuację. Dziś już nie chcę, by uczniowie się mnie bali.
Scenariusze przyszłości
W pierwszej części debaty poruszona była też kwestia nauki zdalnej i tego, co pandemia obnażyła w polskiej szkole. Paneliści mówili m.in. o nieprzygotowaniu nauczycieli czy lekceważeniu e-lekcji zarówno przez uczniów, jak i prowadzących.
– To był huragan, a my znaleźliśmy się w oku cyklonu. Pytanie, jakie wnioski wyniesiemy z pandemii i czy zmierzymy się z dobrymi doświadczeniami. Ważne, by nie zaprzepaścić tego, co już zostało wypracowane, i nie doprowadzić do rozwarstwienia na szkoły, które chciałyby z tego skorzystać, zmieniły coś, i inne, które nic nie chcą zmieniać – mówił rektor Nowakowski.
W drugiej części dyskusji gośćmi Karoliny Słowik byli Natalia Hatalska z Infuture Institute, Magdalena Dziewguć z Googla oraz Piotr Voelkel – współzałożyciel CDV, a przewodnim tematem było to, co czeka nas w przyszłości. Punktem wyjścia były scenariusze stworzone w raporcie. “Wśród wizji przyszłości pojawiał się wątek nieustannie podłączonego do internetu cyfrowego tubylcy (ang. digital native), którego życiem kierują algorytmy, powiadomienia internetowe, inteligentne urządzenia” – czytamy w raporcie.
W bardziej futurystycznych wizjach uczącymi się będą roboty, a nie ludzie, a w opozycji do tych założeń pojawiły się wersje, że
osoby uczące się w przyszłości będą w “dużej mierze świadome siebie, swoich uczuć, emocji, mocnych i słabych stron”.
Scenariusze zakładają m.in. życie w inteligentnych miastach i domach, a ludzie oczekują, że wszystko będzie natychmiast dostępne; pracę ludzi zastąpią roboty; świat jest świadkiem katastrofy klimatycznej, w której m.in. brakuje wody i żywności, oraz świat, który odrobił lekcję z pandemii i zredefiniował wiele obszarów.
– Czy czeka nas rewolucja? – pytała Karolina Słowik.
Natalia Hatalska: – Na pewno czeka nas zmiana. W raporcie dość mocno podkreślono dwie wizje: w jednej uczyć nas będą roboty, w drugiej zmieni się rola nauczycieli, którzy będą mentorami i tutorami. Myślę, że te ścieżki będą ze sobą współistniały. Digitalizacji nie unikniemy, ale te aspekty czysto ludzkie będą nam bardzo potrzebne.
Debata w Collegium Da Vinci o przyszłości edukacji Materiały prasowe Collegium Da Vinci
– Człowiek pozostaje człowiekiem niezależnie od ilości technologii, które dostaje do dyspozycji. Są one tylko sposobem dostarczania wiedzy i mogą mieć jedynie wpływ na efektywność. Dziś nie mamy możliwości przewidzenia, jak daleko pójdzie technologia i jak zmienią się procesy edukacyjne, ale należy pamiętać, że naszym najwyższym skarbem i tym, co sprawia, że świat się rozwija, jest ludzki talent – mówiła z kolei Magdalena Dziewguć, menedżerka z Googla. I dodała, że polska edukacja mało robi, by poprawnie zdiagnozować talenty. – I potem dopasować ścieżkę rozwojową do tych mocnych stron.
Ciekawość w walce z lękiem
Z kolei Piotr Voelkel uważa, że pewne zasady nie ulegną zmianie. – Mimo że otoczenie szybko się zmienia, dalej uważam, że edukacja ma być ścieżką kariery do życiowego sukcesu. Ale u podstaw tej ścieżki musi leżeć przezwyciężenie strachu. Technologie, indywidualizacja studiów czy wyszukiwanie talentów są bardzo ważne, ale jeśli szkoła nie nauczy nas walki z lękiem, to wszystkie wysiłki zawisną na tym lęku – mówił Voelkel. – W tej walce z lękiem pomaga ciekawość. Potrafi nas wyprowadzić z komfortu. Jestem chłopcem z prowincji i mnie ciekawość zaprowadziła tu, gdzie jestem.
Z raportu wynika, że technologia ma pomóc ludziom wzrosnąć i ich wzmocnić oraz że jest to ścieżka, którą należy podążać, bo w przeciwnym wypadku ludzkość może stanąć w pozycji rywalizacyjnej do sztucznej inteligencji.
Twórcy raportu prognozują, że za pięć lat zniknie 90 proc. zawodów. Już teraz wymieniają takie, które jeszcze dekadę temu nie istniały.
Wśród nich są np. twórca aplikacji mobilnych, analityk ds. kryptowalut czy vloger. Jak zatem uczyć się będą nasze dzieci?
– W dzisiejszej edukacji zapominamy, że my ich uczymy do świata, który będzie wyglądał zupełnie inaczej, z innym rynkiem pracy, ze zautomatyzowanymi zawodami czy zupełnie jeszcze nieistniejącymi, i będą potrzebne inne kompetencje. Przy tworzeniu raportu przeanalizowaliśmy kompetencje i okazało się, że uczniowie uważają, że są świetnie przygotowani na przyszłość, ale już nauczyciele, wykładowcy i menedżerowie ocenili się krytycznie. I wydaje mi się, że ci drudzy wcale nie są gorzej przygotowani, ale mają większą świadomość zmian i bardziej realistycznie do nich podchodzą – mówiła Natalia Hatalska.
Scenariusze przyszłości i proponowane akcje dostępne są na stronie raport.cdv.pl, gdzie można pobrać kompletny raport, a na YouTubie dostępna jest relacja z debaty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS