Przez ostatnie tygodnie 28-letni Stefan W. był badany przez zespół psychiatrów ze szpitala więziennego działającego przy zakładzie karnym w Łodzi. W toczącym się już dwa i pół roku śledztwie badanie to jest trzecią już próbą ustalenia, czy mężczyzna, który zadał Pawłowi Adamowiczowi śmiertelne ciosy nożem, był poczytalny. Od tego zależy, czy może on odpowiadać przed sądem w procesie karnym.
– Obserwacja została zakończona. Oczekiwanie na opinię sądowo-psychiatryczną potrwa co najmniej kilka tygodni – informuje prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Stefan W. Poczytalny czy niepoczytalny?
Pierwszą opinię sądowo-psychiatryczną sporządzali biegli z Krakowa w październiku 2019 r., którzy badali Stefana W. w tamtejszym szpitalu przy areszcie śledczym. Gdańska prokuratura informowała w oficjalnych komunikatach, że opinia jest “niejasna” i “wymaga uzupełnienia”. Biegli byli dodatkowo przesłuchiwani, po czym – na wniosek rodziny Pawła Adamowicza – prokuratura zdecydowała się na pozyskanie kolejnej ekspertyzy.
Nową opinię w połowie sierpnia 2020 r. sporządził zespół biegłych pod kierownictwem dr. hab. Janusza Heitzmana, profesora nadzwyczajnego Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Lekarze – przeciwnie do specjalistów sporządzających pierwszą opinię – uznali, że w chwili ataku na prezydenta Gdańska Stefan W., miał ograniczoną poczytalność. Oznacza to, że za swój czyn może być sądzony w procesie karnym, ale diagnoza może mieć wpływ na wysokość ewentualnej kary.
Rodzina Adamowicza domaga się zakończenia śledztwa
Zdaniem rodziny Pawła Adamowicza decyzja śledczych jest działaniem zmierzającym do celowego przedłużenia śledztwa albo do niedoprowadzenia sprawy na salę sądową.
– Stefan W. musiałby wówczas składać wyjaśnienia, a gdyby odmówił, to odczytane zostałyby te złożone w trakcie śledztwa. Najprawdopodobniej chodzi o to, aby to, co mówi Stefan W., nie ujrzało światła dziennego – mówił w rozmowie z “Wyborczą” Piotr Adamowicz, brat zmarłego prezydenta Gdańska, dziś poseł KO.
Rodzina zmarłego prezydenta w drugą rocznicę śmierci wystosowała apel wzywający prokuraturę do szybkiego zakończenia śledztwa i postawienia winnego przed sądem. Pod apelem podpisało się już kilkanaście tysięcy osób.
Obecnie Stefan W. przebywa w areszcie śledczym w Gdańsku i jest izolowany od innych więźniów, ma status aresztanta “szczególnie niebezpiecznego”.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia w szpitalu po ciosach zadanych nożem przez Stefana W. na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Po zamachu zabójca krzyczał ze sceny do tłumu: „Halo, halo! Nazywam się Stefan W. [padło pełne nazwisko – przyp. red.]. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS