Karol Linetty jest wyjątkowym pechowcem. Ładna karta reprezentacyjna nie jest mu na razie pisana i nie zanosi się na to, żeby to się zmieniło. Na marcowe zgrupowanie nie otrzymał powołania, w czerwcowych sparingach zagrał 10 minut z Rosją i 25 minut z Islandią, więc niebezpiecznie prawdopodobnym scenariuszem wydaje się taki, w którym Linetty na trzecim turnieju z rzędu – po Euro 2016 i MŚ 2018 – nie powącha nawet murawy, mimo że pojedzie z kadrą na czempionat. Ale przynajmniej na treningach strzela ładne bramki…
Taki tam obrazek z dzisiejszego otwartego treningu reprezentacji Polski.
.@k_linetty! 😱😱😱 pic.twitter.com/ZcxYs8iOSI
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 10, 2021
Jakieś pocieszenie to jest, nie da się ukryć. Tak czy inaczej, to przypadek specyficzny. Prześledźmy to po kolei.
Euro 2016:
- Irlandia Północna – ławka,
- Niemcy – ławka,
- Ukraina – ławka,
- Szwajcaria – ławka,
- Portugalia – ławka.
Mistrzostwa Świata 2018:
- Senegal – ławka,
- Kolumbia – ławka,
- Japonia – ławka.
Linetty nie dostawał szans nawet w meczach o nic, kiedy grali głównie rezerwowi. Teraz może być tak samo. Za kadencji Jerzego Brzęczka na murawę wychodził dosyć regularnie, ale Paulo Sousa ceni go sobie znacznie niżej i traktuje jako opcję numer sześć – za Klichem, Moderem, Zielińskim, Krychowiakiem i Kozłowskim – do gry w środku pola.
No ale znów: chociaż ładne brameczki na treningach wchodzą.
Fot. Fotopyk
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS