Wójtowie i radni z powiatu chełmskiego integrowali się na spotkaniu w gajówce. Ale nie wszyscy dostąpili zaszczytu zaproszenia na imprezę. Kilku wójtów jest na cenzurowanym u starosty. Mieszkańcy ich gmin też?
W miniony wtorek w gajówce w Sajczycach spotkali się chełmscy samorządowcy. Impreza miała mieć charakter bardziej integracyjny niż oficjalny. Starosta nie zanudzał uczestników podsumowywaniem dotychczasowej kadencji. Pokrótce wspomniał o wykonanych czy realizowanych inwestycjach i pieniądzach, które jeszcze czekają do wzięcia.
– To było takie podsumowanie półmetka kadencji i współpracy gmin z powiatem – mówił nam jeden z wójtów. – No i chyba już próba integrowania się przed kolejnymi wyborami.
A wspomniał o nich wicestarosta Jerzy Kwiatkowski. Zażartował, że zanim weźmie się ze starostą „za łby” przed wyborami, to jeszcze wiele mogą razem zrobić.
Nie ze wszystkimi organizator imprezy, czyli starosta Piotr Deniszczuk, chciał się jednak bratać. Zaroszenie dostali radni z powiatu, ale już nie wszyscy wójtowie. Nie było Henryka Gołębiowskiego z Wojsławic, Hieronima Zonika z Siedliszcza, Edyty Niezgody i radnego z gminy Żmudź Radosława Rakowieckiego a także Krystyny Deniusz-Rosiak – wójt Dubienki.
– Najwyraźniej, skoro w powiatowych inwestycjach jest dzielenie, to w integracji też jest podział na naszych i nie naszych – mówi Henryk Gołębiowski.
Wojsławice w tej kadencji nie mają swojego przedstawiciela w radzie powiatu. I to ewidentnie odbija się na relacjach między samorządami. Od dwóch lat powiat nie zainwestował złotówki w tej gminie. Deklaracje wójta i gminnych radnych o współpracy z powiatem nie spotykają się ze zrozumieniem. Radni z gminy chcą to ukrócić. (Więcej o tym w odrębnym artykule.)
Złą współpracę z trzema wójtami, bez wymieniania ich nazwisk, wypomnieć miał też sam starosta. Ale tematu nie rozwijał. Wszyscy domyślają się o kogo chodzi. To H. Gołębiowski, H. Zonik i E. Niezgoda nie boją się mówić, co myślą o działaniach starosty.
Skoro jednak impreza miała charakter samorządowego spotkania, to wypadało chyba zaprosić na nią wszystkich. Pewnie nie pożałowaliby paru groszy i dorzucili do skromnej składki, jaką zbierano na integrację.
– Ja zaprosiłem swoich ludzi, którzy pojawili się prawie w stu procentach – mówi wicestarosta Kwiatkowski. – Zależy nam na tym, żeby mobilizować gminy do udziału w inwestycjach powiatu. I widzę, że atmosfera jest dobra wokół tej idei.
Atmosfera udzieliła się podobno wszystkim, którzy ochoczo wznosili toasty za współpracę. A jeszcze lepiej bawili się ci, którzy nie odjechali po oficjalnym obiedzie… (bf)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS