We wtorek wieczorem hakerzy włamali się na prywatną skrzynkę mailową ministra Michała Dworczyka oraz jego żony. Profil Agnieszki Dworczyk wkrótce zniknął z Facebooka.
W środę w mediach społecznościowych Dworczyka pojawiło się oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Szef KPRM potwierdził, że doszło do ataku hakerskiego, jednocześnie zapewnił, że na skrzynce mailowej nie znajdowały się żadne tajne informacje. “Poinformowane zostały stosowne służby państwowe” – zaznaczył.
Sprawę analizuje m.in. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, o czym poinformował rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Rosyjskie znaki w metadanych
Tymczasem niezależny portal białoruski Nexta podał, że materiały, które mają pochodzić z włamania na konto Dworczyka były kilkukrotnie edytowane. “Hakerzy opublikowali pobrane poufne informacje w jednym ze swoich kanałów Telegram. W metadanych opublikowanych plików znaleziono rosyjskie znaki” – czytamy.
Nexta odnotowuje, że reżim białoruski jest “mocno dotknięty sankcjami zainicjowanymi w dużej mierze dzięki stronie polskiej”. “Łukaszenkę prześladuje poparcie polskiego rządu niezależnych organizacji i znienawidzonych przez reżim mediów” – podano.
“Biorąc pod uwagę kampanię dezinformacyjną zorganizowaną przez białoruską propagandę, porwanie samolotu z Romanem Pratasiewiczem i nieudane próby handlu więźniami politycznymi z Zachodem, nie ma wątpliwości, że te operacje są również przygotowanym atakiem ze strony «Państwa Związkowego»” – czytamy we wpisie Nexty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS