Mały ruch powoduje, że niektóre europejskie lotniska znów będą potrzebowały kroplówki.
Agencja Moody’s szacuje, że na europejskich lotniskach będzie mniej pasażerów niż pierwotnie przypuszczano. Przez pierwsze 4 miesiące roku spadek pasażerów wynosił od 85 do 90%. Przywracanie połączeń lotniczych postępuje powoli, a kluczowy jest rozpoczynający się sezon letni. W czterech miesiącach (od czerwca do września) odprawiane jest 40% pasażerów.
Na dodatek dla takich portów jak Bruksela czy Kopenhaga istotne są przede wszystkim połączenia europejskie. Dla londyńskiego Heathrow lub amsterdamskiego Shiphol ważne są również linie transkontynentalne, szczególnie do Ameryki i Azji.
Czytaj więcej w: Przewoźnik autobusowy kupuje samoloty
Na trasach turystycznych dojdzie do szybszego powrotu, zaś pasażerowie w podróżach służbowych (24% ruchu) będą znacznie wolniej wracali do latania.
Moody’s prognozuje, że tegoroczny ruch będzie o 70% niższy od zanotowanego w 2019 roku, a ruch na dworcach lotniczych osiągnie normalny poziom dopiero w 2024 roku. Podobne szacunki dla europejskich lotnisk opublikowało Międzynarodowa Rada Lotnisk (ACI), która szacuje, że tegoroczny ruch będzie mniejszy o 64% od zanotowanego w 2019 roku.
Słabsze od spodziewanych przychody zmuszą część lotnisk do dalszego zadłużania się. Wierzyciele powinni jednak odnieść się ze zrozumieniem, przypuszcza Moody’s. W pierwszych pięciu miesiącach roku lotniska pożyczyły ponad 9 mld euro, gdy w całym 2020 roku blisko wyemitowały obligacji i zaciągnęły kredytów na 16 mld euro. Analitycy Moody’s przewidują, że niektóre porty lotnicze mogą być zmuszone do sprzedaży kolejnych obligacji, aby zapewnić płynność i obsługę już zaciągniętego długu.
Czytaj więcej w: Farmacja uratowała przewozy lotnicze
Moody’s oblicza, że na koniec 2023 roku zadłużenie lotnisk będzie o 13% większe niż w 2019 roku, zaś EBITDA spodziewana jest o 11% niższa niż przed pandemią.
Moodys oblicza dla 15 portów lotniczych (nie ma wśród nich polskiego), że wydatki operacyjne w latach 2020-2023 sięgną 6,2 mld euro i będą o 20% niższe od planowanych przed pandemią. Zamierzone w tym samym okresie inwestycje będą o połowę niższe od planowanych wcześniej i wyniosą 13 mld euro. Większość z tej sumy wyda Heathrow.
Czytaj więcej w: Wiemy co wozi LOT zamiast pasażerów
Agencja nie spodziewa się podwyżek opłat lotniskowych, ponieważ rządy muszą brać pod uwagę także kondycję przewoźników lotniczych. Wyjątkiem jest Berlin Brandenburg, który podniósł stawki o 57%, co było uzgodnione z przewoźnikami jeszcze przed pandemią.
Agencja szacuje, że tegoroczny zysk operacyjny pokryje wydatki, natomiast większe profity pojawią się w przyszłych latach. W 2023 roku przychody zbliżą się do 16 mld euro, zaś EBITDA do 8 mld euro. W tym samym roku łączny dług 15 badanych lotnisk wyniesie 52,8 mld euro. Na koniec 2020 roku dług wyniósł 60 mld euro.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS