Za ok. 56 mln zł i po wielu problemach na terenie dawnego, zrujnowanego basenu Polfy stanął obiekt niezwykły, nawiązujący z jednej strony do bardzo modnego obecnie trendu budynków typu „nowoczesna stodoła”, z drugiej strony odwołujący się do kultury japońskiej – projektanci inspirowali się onsenem, czyli tradycyjnym kąpieliskiem geotermalnym.
Minimalistyczny w formie budynek wykończony jest naturalnymi materiałami (drewno, kamień), przykryty łupkiem norweskim, wiele w nim też przeszkleń, tak więc przyszli użytkownicy będą mieli poczucie integracji z naturą. Słowo „przyszli” jest tu niestety kluczowe, bo na razie budynek stoi pusty, choć w środku ma bardzo wiele do zaoferowania, m.in. 25-metrowy basen z ruchomym dnem, 16-metrowy basen do nauki pływania, brodzik dla dzieci, wanny do hydromasażu, sauny, grotę solną, miejsca do wypoczynku, a także w pełni wyposażoną siłownię.
COVID przeszkodą
Budynek jest na razie pozamykany, bo nie ma operatora. Miasto próbowało go wyłonić w przetargu, który odbył się tej wiosny, ale niestety nikt się do niego nie zgłosił. Odbywał się w okresie, gdy obowiązywały surowe pandemiczne obostrzenia: baseny i siłownie musiały być zamknięte.
– To był czas, gdy ktoś musiałby przejąć od nas obiekt, który nie może funkcjonować, a przecież jego miesięczne utrzymanie to kilkadziesiąt czy nawet kilkaset tysięcy złotych – tłumaczy brak chętnych Michał Sobolewski, rzecznik Zarządu Infrastruktury Sportowej. ZIS liczy, że teraz łatwiej będzie znaleźć operatora, bo część restrykcji została już zniesiona. Ogłoszono więc kolejny przetarg, który ma być rozstrzygnięty 17 czerwca – jak się dowiadujemy jest kilku potencjalnie zainteresowanych.
– Warunki przetargowe są zbliżone do poprzednich. Wciąż oczekujemy, że operator obiektu nie tylko będzie nim zarządzał, ale w przyszłości wybuduje na terenie centrum basen zewnętrzny – dodaje Sobolewski i zachwala miejską inwestycję: – To obiekt wyjątkowy na skalę ogólnopolską. Nie tylko przez połączenie wielu funkcji: basen, spa, fitness, ale też architekturę – mówi.
Trudna droga do otwarcia
Sama realizacja efektownego budynku przy Eisenberga też nie była łatwa. Zanim powstał, miasto długo szukało inwestora, który wybudowałby go w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego. Nie udało się, więc gmina wzięła na siebie całość kosztów. Potem były problemy ze znalezieniem wykonawcy i z kosztami – początkowo Kraków chciał wydać na ten basen 28 milionów złotych, ale okazało się, że realny koszt to 56 milionów złotych. Budowa ruszyła w 2018 na terenie dawnego ośrodka sportu Krakowianka (zwanego powszechnie basenem Polfy), który był tak zrujnowany, że nie opłacało się go modernizować i został zamknięty w 2009 roku.
Dziś stoi tu nowy obiekt, a ZIS ma nadzieję, że w wakacje będą mogli z niego korzystać krakowianie. A co jeśli nie uda się drugi przetarg? Zostają jeszcze negocjacje z potencjalnymi operatorami, a jeśli i to nie przyniesie skutku, miasto ostatecznie weźmie prowadzenie centrum na siebie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS