Zabezpieczenie sądowe nie może wyrządzać większej szkody niż pożytku.
Postanowienie jednej sędzi Trybunału Sprawiedliwości UE nakazujące Polsce natychmiastowe zaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w jednej z największych kopalni Turów, co by znaczyło zatrzymanie równie wielkiej elektrowni nim opalanej, nie zostawiało rządowi polskiemu innej odpowiedzi niż ta, że nie zrobi nic, co by prowadziło do zamknięcia tego energetycznego kombinatu.
Oczywiście rząd mógłby powiedzieć, że przystępuje do wykonywania postanowienia i zacząć poszukiwać wykonawców planu tej nadzwyczajnej operacji i jej technicznej, środowiskowej i społecznej osłony, tym bardziej że takie zatrzymanie mogłoby nieść kolejne ryzyka. I wykonywanie postanowienia mogłoby trwać miesiącami…
Postanowienie TSUE, co gołym okiem widać, jest mocno przestrzelone, w sprawie w której chodzi, jak rozumiem, aby Polska partycypowała na rzecz strony czeskiej w zwiększeniu ochrony środowiska wokół kopalni. Wystarczyła jakaś łagodniejsza forma zabezpieczenia – jak już do tego doszło.
I wtedy TSUE nie narażałby się na niewykonanie postanowienia, którego dokładnie wykonać się nie da. Nie można wymagać od kogokolwiek, także państwa, czegoś, czego nie jest w stanie wykonać. To tak jakby w czasie awarii ściekowej
w Warszawie nakazać jej prezydentowi zatrzymanie natychmiast zrzutów ścieków do Wisły. Może by i mógł je zakorkować przy ujściu, ale rozlałyby się na miasto.
Ten przypadek pokazuje ryzyko orzeczeń sądowych podlegających natychmiastowemu wykonaniu, bez odwołania. Z podobnymi mieliśmy do czynienia nieraz w kraju, choć na tle Turowa w mikroskali, jak zajęcia całego konta dla np. 50 zł, czy całego majątku spółki na poczet ewentualnego długu st … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS