A A+ A++

Pani Anna pracuje na Uniwersytecie Warszawskim. Na 27 maja miała termin przyjęcia drugiej dawki szczepionki AstraZeneca na Stadionie Narodowym. Na karteczce, którą dostała, jest informacja, że w punkcie szczepień ma być o godz. 19.55. Przyjechała 10 minut wcześniej, jednak w biurze przepustek dowiedziała się, że punkt szczepień jest nieczynny.

– Zamknięty? Dlaczego? – zaczęła pytać.

Nikt nie wiedział. A przecież punkt szczepień – jak wynika ze strony internetowej – powinien być otwarty do godz. 20. – Próbowałam się dowiedzieć, co zrobić, ale ludzie pilnujący wejścia mówili, że nie mogą mi pomóc – opowiada pani Anna.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRaków Częstochowa. Żarko Udoviczić podpisał kontrakt
Następny artykułRemisowe derby