A A+ A++

– Już w Lidze Europy było widać, że Puchacz popełnia mnóstwo błędów. On się dobrze czuje w wyścigach, ale w obronie nie ma doświadczenia, nawyków defensora. Ta bramka z wczoraj to była ewidentna drzemka w robocie. Było też kilka innych takich momentów, kiedy on po prostu się wyłączał, zapominał, że jest obrońcą i rywale mu uciekali. To duże niebezpieczeństwo. Ale z drugiej strony Maciej Rybus nie gwarantuje jakiejś zdecydowanie lepszej gry w obronie… – mówi Tomasz Łapiński, z którym analizujemy wczorajszy mecz z Rosją. Zapraszamy.

Czy po tym wczorajszym meczu możemy wyciągać wnioski co do optymizmu pod kątem turnieju?

Nie. Skład różnił się diametralnie. Bardziej patrzyłbym pod kątem osobowym, to znaczy przydatności dla reprezentacji. To był materiał poglądowy dla trenera, jak dani piłkarze odnajdują się w systemie, który on narzuca tej drużynie. Dlatego patrzyłbym na indywidualności, a nie taktyczne niuanse, bo jeśli drużyna będzie grała w 70% w innym składzie, nie ma sensu mówić o systemie gry.

To kto pana rozczarował? Dawid Kownacki?

Czy rozczarował… Wielkiego rozczarowania nie czuję, ale potwierdził trenerowi, że jest kilku piłkarzy, którzy będą bliżej pierwszego składu na tej pozycji niż on. Na drugim biegunie jest z kolei Świerczok. Największy wygrany tego spotkania. Pokazał, że jest dużą szansą na wsparcie. Typ zawodnika, który stara się grać w zbliżonym stylu do Roberta Lewandowskiego. Wiadomo, umiejętności są inne, ale ma dużo siły, mocy, potrafi się utrzymywać przy piłce nawet pod presją obrońców, a to jest bardzo ważna cecha dla napastnika. Szczególnie w naszym przypadku. Musimy mieć kogoś, kto będzie potrafił dać odpocząć obrońcom, dać możliwość podejścia bliżej pozostałym piłkarzom. To jest dla mnie nie do przecenienia.

Dokładnie – fajnie, że strzelił bramkę, ale pokazał, że pasuje do tego systemu gry.

No tak, bramka była prawie do pustej z paru metrów. Ważniejsze jest to poruszanie się, umiejętność gry pod presją. Kluczowa rzecz. Przy silnym przeciwniku, mało kto umie to grać. I zobaczmy – Rosjanie przez pierwsze 20 minut mieli problem, bo my wytworzyliśmy im presję. Później odpuściliśmy, to oni wywierali na nas presję i my mieliśmy problemy. Dlatego ważni są piłkarze, którzy to dźwigną, a Świerczok w takich pojedynkach sobie dobrze radził.

Ma szansę na pierwszy skład?

Ciężko. Nie sądzę, by trener wychodził Lewandowskim i Świerczokiem. Ale to też będzie zależało od stanu zdrowia pozostałych zawodników, choćby Milika.

W każdym razie możemy uznać, że awansował w hierarchii, przeskoczył Świderskiego, który grał dyskretnie.

Świderski to inny typ piłkarza. Raczej egzekutor, człowiek do szukania szans w samej szesnastce. Mam poczucie, że tej kadrze się jeszcze przyda.

A czy przy graniu czasem trzema napastnikami, nie robi nam się dziura w środku pola? To spotkanie wczoraj było momentami podwórkowe.

Nie chodzi o liczbę piłkarzy w danej formacji, bo na końcu i tak zawodników jest jedenastu. Chodzi o mobilność, o zarządzanie przestrzenią. Żeby piłkarze w odpowiednich fazach potrafili się przemieszczać w odpowiednich strefach. Jeśli ktoś gra na dziewiątce, musi czasem być dziesiątką, by dać wsparcie dwóm pomocnikom ustawionym głębiej. Na tym polega cała zabawa. My ciągle mówimy o systemach, pozycjach, ale to jest tylko teoria i słowa, którymi określamy boisko. Ale na nim nie ma słów. Nieważne jaki masz numer, na jakiej pozycji grasz, jak się nazywasz. Masz zająć takie miejsce na boisku w danym momencie, które jest najkorzystniejsze dla drużyny. Prosta zasada, ale bardzo trudna do zrealizowania.

EARLY PAYOUT W FUKSIARZ.PL – WYGRYWAJ PRZED KOŃCEM MECZU, NIEZALEŻNIE OD WYNIKU!

Mam jednak wrażenie, że będziemy grali to Euro bardziej na wyniki 3:2 niż 1:0, bo mamy słabą obronę i nieważne, kto tam gra.

Nasza obrona jest tak naprawdę w fazie budowy. Trener na przykład stara się wpakować Helika do składu, mimo że nie wyglądało po meczach z Anglią i Węgrami, że wywalczył sobie to miejsce. Ale mimo wszystko Sousa na niego liczy. Jest to perspektywiczny zawodnik, trener ma swoją wizję, pytanie czy ona się sprawdzi, czy trener będzie brnął w błędną teorię. Na razie ta teoria z Helikiem się nie sprawdza, choć akurat wczoraj wyglądał chyba najlepiej, jeśli chodzi o jego mecze w reprezentacji.

Tyle że nawet jak zagrają Glik czy Bednarek, to będzie lepiej? Glik miał swoje problemy w Serie A, to nie jest ten piłkarz, co kilka lat temu.

Personalia to jedno, ale polscy piłkarze cały czas uczą się tych nowych zachowań w obronie, co jeszcze dodatkowo komplikuje sprawę. Zmieniliśmy zasady funkcjonowania w defensywie. I mamy problem, to nie ulega wątpliwości. Trudno oczekiwać, by trener to naprawił w kilka chwil. Pozostaje liczyć, że forma będzie zwyżkować, że będziemy poprawiać tyły z każdym treningiem. No i na to, że przód będzie niwelował kłopoty w tyłach.

Trzeba też wierzyć w dobre zdrowie Rybusa, bo Puchacz obecnie nie znajduje się na poziomie reprezentacyjnym, co sam między wierszami chyba przemyca Sousa.

Już w Lidze Europy było widać, że popełnia mnóstwo błędów. On się dobrze czuje w wyścigach, ale w obronie nie ma doświadczenia, nawyków defensora. Ta bramka z wczoraj to była ewidentna drzemka w robocie. Było też kilka innych takich momentów, kiedy on po prostu się wyłączał, zapominał, że jest obrońcą i rywale mu uciekali. To duże niebezpieczeństwo. Ale z drugiej strony Maciej Rybus nie gwarantuje jakiejś zdecydowanie lepszej gry w obronie…

Jest bardziej doświadczony.

Ale dla mnie to wciąż bardziej pomocnik niż obrońca.

A Kędziora i jego powrót pana przekonał?

Do pierwszego składu – mam wątpliwości. Wydaje mi się, że to jest chłopak, który pokazał w kadrze, że może pomóc i powinien walczyć. Przy grze z trójką ma małe szanse na wyjściowe ustawienie, chociaż na wahadle, czemu nie. Ma spore inklinacje ofensywne. Jakiś swój czas na boisku Dostanie.

Kędziora na wahadle to byłoby chyba bardzo defensywne ustawienie, tracimy wówczas Jóźwiaka.

Wie pan, defensywnym ustawieniem może być i piątka w obronie, i czwórka. Wszystko zależy od zadań, jakie otrzymają poszczególni piłkarze i jak będą się z nich wywiązywać.

Skoro rozmawiam z byłym obrońcą to zapytam jeszcze o Kamila Piątkowskiego. Jest pan fanem jego talentu? Wydaje się, że bardzo dobrze wprowadza piłkę, ale ma problem z silniejszymi napastnikami, jak Dziuba.

Oj, kto by nie miał problemu z takim piłkarzem jak Dziuba, trudno go przestawić o centymetr. Jest silnym zawodnikiem, po prostu. Nie miałbym pretensji do Helika czy Piątkowskiego, że trudno było się z tym turem szarpać. A Piątkowski to bardzo fajny chłopak, rozwojowy, w niedługim czasie będzie podstawowym obrońcą w kadrze.

Na Euro?

Jest opcja. Nie jest doświadczony, to zagrożenie. Trener ma na wszystkich pogląd treningowy, natomiast ja stawiać na Piątkowskiego bym się nie bał. Bo znów – nie chodzi o personalia. Chodzi o funkcjonowanie tego bloku i współpracę.

To jest w ogóle możliwe, żeby na wariackich papierach, a tak budujemy tę kadrę, zrobić dobry wynik na Euro?

Mam taką zasadę, że jeżeli drużyna przed startem turnieju wygląda za dobrze w sparingach, to ja jestem zaniepokojony. Niech piłkarze będą bardziej zmotywowani, napięci przed pierwszym meczem, niech szukają rozwiązań problemów, niż gdyby mieli wyglądać świetnie teraz i zlekceważyć otwarcie zawodów.

Fot. FotoPyk

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułViper Elite II – Patriot prezentuje nowe pamięci DDR4 RAM o częstotliwości do 4000 MHz i pojemności do 64 GB
Następny artykułWarszawa: Makabryczne odkrycie w bloku