A A+ A++

Zgodnie z terminarzem spotkanie miało się odbyć w niedzielę, ale z powodu opadów deszczu tor nie nadawał się do jazdy i mecz został przełożony na poniedziałek. Potyczka zapowiadała się bardzo interesująco, bo w Lublinie Motor jeszcze w tym sezonie nie przegrał. Poza tym zwycięstwo zapewniało gospodarzom pozycję lidera po pierwszej rundzie. Lesznianie też ostatnio spisywali się dobrze i dwa poprzednie mecze wygrali. W zespole lubelskim już tradycyjnie Marka Kariona zastępował z pozycji rezerwowego Dominik Kubera, dla którego było to spotkanie szczególne, bo ten wychowanek Unii po raz pierwszy pojechał przeciwko swojemu byłemu klubowi.

Unia Leszno się starała, ale Motoru Lublin nie dogoniła

Mecz zaczął się dla Motoru bardzo dobrze, bo po trzech wyścigach prowadził 13:5. W kolejnym biegu triumfował Jason Doyle przed Krzysztofem Buczkowskim, Wiktorem Lampartem, a stawkę zamknął Kacper Pludra i dystans się utrzymał. W V gonitwie Unia odniosła pierwsze zwycięstwo zespołowe. Wygrał Doyle, drugi był Kubera, za nim przyjechał Jaimon Lidsey, a ostatni minął linię mety Jarosław Hampel i przewaga Koziołków nieco stopniała. Lublinianie jednak zdołali znowu zwiększyć dystans. Siódmy bieg wygrał Buczkowski, który po zaciętej walce pokonał Piotra Pawlickiego, ale trzeci był Grigorij Łaguta i lublinianie wygrywali 25:17. Zespół z Wielkopolski przystąpił jednak do odrabiania strat. Ósmą gonitwę lesznianie wygrali podwójnie – Lidesy i Doyle zostawili za plecami Michelsena oraz Lamparta i przewaga Motoru zmalała do czterech punktów (26:22). Warto dodać, że dla Doyla był to 500. wyścig na ekstraligowych torach. Po X biegu gospodarze trochę zwiększyli różnicę, bo Hampel z Kuberą przywieźli na 4:2 Pawlickiego i Pludrę. Gospodarze nadal stopniowo budowali przewagę i przed biegami nominowanymi wygrywali 43:35. Fogo Unia próbowała jeszcze dogonić lublinian i w obu tych wyścigach pojechał Doyle, który w pierwszym z nich zastąpił przeciętnie spisującego się Emila Sajfudinowa. Ten manewr nie przyniósł jednak spodziewanego efektu, bo już w XIV gonitwie Australijczyk przyjechał ostatni. Wygrał Łaguta przed Pawlickim oraz Buczkowskim i wszystko było jasne. Jedyną niewiadomą były tylko rozmiary zwycięstwa Motoru. Wprawdzie Doyle zrehabilitował się w biegu kończącym mecz, który wygrał przed Hampelem, Lidseyem i Michelsenem, ale w spotkaniu zwyciężyli gospodarze 49:41.

W następnej kolejce lublinianie zmierzą się 4 czerwca na wyjeździe z Eltroksem Włókniarzem Częstochowa.

Motor Lublin 49

Fogo Unia Leszno 41

Motor: Grigorij Łaguta 10+1 (1*, 1, 3, 2, 3), Krzysztof Buczkowski 7 (2, 3, 0, 1, 1), Jarosław Hampel 10 (2, 0, 3, 3, 2), Mark Karion 0 (-, -, -, -), Mikkel Michelsen 10 (3, 3, 1, 3, 0), Wiktor Lampart 4+1 (3, 1*, 0), Mateusz Cierniak 3+1 (2* ,0, 1), Dominik Kubera 5+1 (2*, 2, 1, 0).

Fogo Unia: Emil Sajfutdinow 4+1 (0, 2, 1*, 1, -), Janusz Kołodziej 6+1 (1, 1*, 2, 2), Jaimon Lidsey 8 (3, 1, 3, 0, 1), Jason Doyle 14+1 (3, 3, 2*, 3, 0, 3), Piotr Pawlicki 8 (0, 2, 2, 2, 2), Kacper Pludra 1 (1, 0, 0), Damian Ratajczak 0 (0, 0, -), Krzysztof Sadurski 0 (0)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGminny Dzień Dziecka w Rudnikach
Następny artykułZapomniana Kielecczyzna: Lecznicze źródełko u stóp Łysicy