A A+ A++

Znika możliwość jazdy w terenie zabudowanym nocą z prędkością 60 km ma godz., a limit będzie wynosił tyle, ile za dnia, czyli o 10 km na godz. mniej. Jazda na zderzaku – prawdziwa zmora polskich dróg ekspresowych i autostrad – wreszcie została zakazana. Co najważniejsze, dodatkową ochronę zyskują niezmotoryzowani. Wchodzący na pasy będą mieli pierwszeństwo przed każdym pojazdem z wyjątkiem tramwaju.

W Polsce, gdzie normą jest przejeżdżanie po palcach albo piętach pieszych, mamy do czynienia z przewrotem kopernikańskim. Warto dodać, że za posługiwanie się telefonem (lub urządzeniem elektronicznym – jakim, tego kodeks nie precyzuje) na zebrze piesi również mogą zostać ukarani mandatem. To dobrze, bo co inneqo dezynwoltura kierowców, a co innego tragiczne przyzwyczajenie do przechodzenia przez jezdnię z nosem wbitym w ekran.

A co z mandatami?

Tyle teorii. Pytanie, jak zmiany zostaną wprowadzone w praktyce. Na pewno sam fakt nowelizacji kodeksu uspokoi część kierowców. Słusznie jednak warszawscy aktywiści z Miasto Jest Nasze zwracają uwagę: bez podwyższenia mandatów za wykroczenia drogowe przyzwyczajenia polskich kierowców zmienić będzie trudno. Marcin Chlewicki, ekspert transportowy MJN, wyliczył, że w ciągu 24 lat przeciętne wynagrodzenie w Polsce wzrosło ośmiokrotnie – z 700 do 5,6 tys. zł. Tymczasem stawki mandatów stoją w miejscu. Maksymalny mandat 500 zł w 1997 r. stanowił 71 proc. tej wartości, a dziś tylko 9 proc. Gdyby go zrewaloryzować, wynosiłby teraz ok. 3,5 tys. zł.

Samochody jeżdżą coraz szybciej, jest ich coraz więcej, natomiast polityka mandatowa została z tyłu. Dlaczego? Odpowiedź wydaje się prosta: żadna ekipa polityczna, która aktualnie znajduje się przy władzy, nie chce drażnić zmotoryzowanych. Również dlatego Polska była dotychczas krajem absolutnego braku równowagi pomiędzy prawami kierowców a prawami pieszych. I między innymi dlatego Polska jest nadal krajem, który wspólnie z Rumunią i Bułgarią przoduje w tragicznych statystykach wypadków drogowych.

Walka na śmierć i życie

Nowe przepisy nie pozostaną martwą literą prawa – nacisk społeczny i medialny jest na tyle duży, że kierowcy zdają sobie sprawę z konieczności zmian. Żeby jednak nasze drogi stały się bezpieczne, konieczna jest aktywna postawa policji. Na polskich drogach trwa nieustanna walka z czasem, walka na śmierć i życie. Policja w końcu otrzymała narzędzia, dzięki którym będzie w stanie ją przerwać, a przynajmniej ograniczyć.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHREBENNE Ponad 400 paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy
Następny artykułFałszywy alarm bombowy w samolocie z Dublina do Krakowa