A A+ A++

Niby nic takiego się nie stało, no bo czymże właściwie jest zapowiedź utworzenia nowej dziedziny nauki, czyli nauki o rodzinie, złożona przez ministra Przemysława Czarnka podczas sobotniej konferencji „Kościół – państwo – społeczeństwo obywatelskie w służbie rodzin w Polsce” na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Czymże jest ta zapowiedź wobec tego, czego doświadczamy od momentu przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość – wobec unicestwienia Trybunału Konstytucyjnego, dewastacji instytucji wymiaru sprawiedliwości, wobec całkowitego odebrania kobietom możliwości decydowania o swoim ciele, co skutkuje skazywaniem ich na tortury, wobec patologicznej nieudolności kolejnych ministrów, a w rezultacie zapaści systemu zdrowia i tysięcy niepotrzebnych śmierci podczas epidemii, wobec likwidacji reformy edukacji, dzięki której polscy gimnazjaliści przebili się do europejskiej czołówki, wreszcie wobec tego, co potrafią głosić inni profesorowie uczelni Czarnka, czyli KUL-u, a także hierarchowie kościelni, na temat szczepień przeciw koronawirusowi, jedynej metody poradzenia sobie z pandemią.

W drodze do ciemnogrodu

Jednak to właśnie pomysł Czarnka, lubelskiego towaru eksportowego wysłanego do resortu edukacji i nauki, o którym pisała w sobotę “Wyborcza”, odebrał mi resztki nadziei, że w państwie rządzonym przez PiS da się żyć normalnie.

Odebrał mi nadzieję, bo o ile można liczyć na jakiś bunt i sprzeciw, gdy łamane są prawa kobiet czy niszczona praworządność, to obawiam się, że instytucjonalne odmóżdżanie i totalne ogłupianie nikogo nie obchodzi, a każda kolejna tego typu niedorzeczna inicjatywa będzie robiła coraz mniejsze wrażenie, będzie przechodziła niepostrzeżenie, robiąc z nas naród zabobonnych, kołtuńskich, ksenofobicznych głupców. Mając w głowie żołnierzy wyklętych i liczne narodowe powody do chwały, po cichu przeniesiemy się do ciemnogrodu.

Przemysław Czarnek i “nieprawdziwe prądy”

Czarnek planuje, że nauka o rodzinie ma ją nie tylko badać, ale także transformować i, jak to zapowiedział,  „przeciwstawiać się rozmaitym prądom, które są nieprawdziwe”. Znając jego poprzednie wypowiedzi, możemy domyślać się, co to za nieprawdziwe prądy: dążenie kobiet do pracy zawodowej, a zwłaszcza do robienia kariery, rozwody, rodziny patchworkowe i – co najgorsze ze wszystkiego – takie, w których dzieci wychowują rodzice tej samej płci.

Czy „nieprawdziwym prądem” jest również przemoc? Nie sądzę; partia, z której wywodzi się Czarnek, chętnie wypowiedziałaby konwencję stambulską, zresztą bicie dzieci i żony doskonale mieści się w modelu tradycyjnej rodziny.

Wielką promocję rodziny i małżeństwa Czarnek zamierza prowadzić ręka w rękę z Kościołem katolickim. Nie będzie zgody na wolne związki ani skandaliczne „błogosławieństwa grzechu cudzołóstwa”, jakie dopuszczają, według Czarnka, niektóre katolickie kościoły zachodnioeuropejskie. I nieważne, czy jesteś, czytelniku, katolikiem, luteraninem, agnostykiem czy ateistą, marzeniem Czarnka jest, aby o kształcie twojej rodziny decydował on i katoliccy duchowni.

Z czym chce walczyć Przemysław Czarnek?

Tymczasem warto uświadomić sobie, że wszystko, czemu sprzeciwia się i z czym chce walczyć Czarnek, jest oczywiste w cywilizowanym świecie. Na przykład w Unii Europejskiej, do której teoretycznie wciąż należymy. Świeckie państwo, w którym Kościół katolicki nie jest żadnym oficjalnym autorytetem, prawa kobiet i prawa osób LGBT+, czyli małżeństwa i związki partnerskie osób tej samej płci, to na Zachodzie sprawy tak powszechne i normalne, że się o nich nawet nie mówi.

Natomiast pomysł członka rządu, ministra edukacji i nauki na pranie mózgów pod dyktando Kościoła nikomu nie wydałby się normalny. Przeciwnie, w cywilizowanym świecie zostałby uznany za absolutną patologię.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGdzie i ile zarabiają radni Gdańska
Następny artykułDuński wywiad umożliwił Amerykanom podsłuchiwanie Angeli Merkel