Autostrada A1 okazała się żyłą złota dla Inspekcja Transportu Drogowego. Od stycznia tergo roku ponad 150 tysięcy kierowców przekroczyło na niej prędkość. Urzędnicy nie nadąża z obróbką kolejnych wykroczeń.
Na póki co budowanej autostradzie A1 działają dwa odcinkowe pomiary prędkości. Od momentu ich uruchomienia, ukaranych zostało 150 tys. kierowców. Jest to rekord na skalę całego kraju. Dla porównania w 2020 roku, z 30 punktów odcinkowego pomiaru prędkości, wystawiono łącznie 130 tysięcy mandatów. Problemem nie jest jednak brak wiedzy kierowców czym jest odcinkowy pomiar prędkości, a niewidocznie ustawione tablice informujące o rozpoczęciu i zakończeniu odcinka pomiarowego. Dodatkowo kierujący nie zauważają jakie ograniczenie obowiązuje na danych fragmentach.
CZYTAJ TAKŻE: 10-krotnie wyższy mandat za śmiecenie
Odcinkowe pomiary prędkości na autostradzie A1 zostały zastosowane na prośbę firm pracujących przy budowie drogi. Zwykłe znaki z ograniczeniami prędkości do 70 km/h nic nie dawały. Nie pomagały też intensywniejsze patrole policji. Niefrasobliwe zachowanie kierowców doprowadziło w efekcie do 22 kolizji w przeciągu czterech miesięcy 2020 roku. Sytuacja diametralnie się zmieniła po wprowadzeniu odcinkowego pomiaru prędkości. Od tego czasu na tym odcinku odnotowano jedynie dwie kolizje. Mimo to przekroczeń prędkości nadal jest sporo. Rekordzista osiągnął średnią prędkość 150 km/h na dystansie 40 km.
CZYTAJ TAKŻE: Uwaga na nowy mandat za podróż w niebezpiecznych warunkach
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS