ŁKS do rozegrania ma jeszcze trzy mecze w tym sezonie I ligi. W sobotę formę łodzian sprawdzi Miedź Legnica, za tydzień zagrają u siebie z Bruk Betem Nieciecza, a zakończą rywalizację w Tychach meczem z GKS.
Ostatnie trzy kolejki przesądzą o układzie tabeli, na razie wszystko teoretycznie jest możliwe. Cztery drużyny (Radomiak, GKS, Arka Gdynia i ŁKS) mają prawo liczyć na drugie miejsce, a co najmniej na udział w barażach.
Najwięksi hurraoptymiści z al. Unii wierzą w bezpośredni awans, ale bardziej realny wydaje się awans poprzez baraże, bo Bruk Bet i Radomiak uciekli zbyt daleko.
Jak widać, podopieczni Ireneusza Mamrota w Legnicy mają o co walczyć. Z prostego rachunku wynika, że drużynie z al. Unii do barażu potrzeba trzech punktów, ale nadrzędnym celem jest zajęcie co najmniej trzeciej pozycji, która daje możliwość rozgrywania barażu w roli gospodarza.
I liga. ŁKS ma wygrać i nie patrzeć na innych
Duch w łódzkim zespole wyraźnie wzrósł. – Wiadomo, że po wygranych meczach nastroje są dużo lepsze. Cieszymy się, że zespół nie tylko wygrał dwa spotkania, ale były spore fragmenty dobrej gry, było bardzo mocno widać, że zespół chce strzelić zwycięską bramkę, dąży do tego i teraz musimy dobrą passę podtrzymać – mówi Ireneusz Mamrot.
Wiadomo, że z Miedzią liczy się tylko zwycięstwo, styl nie będzie ważny. – Wydaje się, że dyspozycja drużyny poszła do góry, ale każdy mecz to jest nowe wyzwanie, każdy jest inny, liga jest bardzo wyrównana i nikt nie wygrywa wysoko. W każdy mecz trzeba włożyć sporo sił i jedziemy pozytywnie i optymistycznie nastawieni do Legnicy – zapewnia szkoleniowiec, którego cieszy przełamanie Pirulo.
Hiszpan w meczu z Górnikiem Łęczna strzelił dwa gole w w doliczonym czasie gry, które łodzianom dały wygraną.
– Cieszy mnie jego dyspozycja w ostatnich meczach i najważniejsze, aby nadal ją utrzymał. Pirulo wykonał też sporo pracy w defensywie, zwłaszcza w końcówce meczu. I teraz to jest bardzo ważne, bo wiemy jaka jest sytuacja, Pirulo daje nie tylko jakość, ale jeszcze zaangażowanie – ocenia Ireneusz Mamrot.
ŁKS bez kapitana
Są dobre newsy, ale są też złe. Otóż trener Mamrot nie będzie mógł skorzystać z podstawowego stopera Macieja Dąbrowskiego, który musi pauzować za kartki. Niewykluczone, że kapitana zespołu zastąpi Jan Sobociński, który stracił ostatnio miejsce na rzecz Carlosa Morosa. Inną alternatywa jest wystawienie na środku obrony Adama Marciniaka.
Co słychać u rywali? Nie zagra kartkowicz Wiktor Pleśnierowicz, kontuzje leczą Adrian Purzycki i Kamil Zapolnik, a do dyspozycji trenera jest Danil Pinillos. Wprawdzie Miedź zajmuje siódme miejsce, ale w klubie z Legnicy wierzą, że przeskoczą Górnika Łęczna, który ma trzy punkty więcej w tabeli i znajdą się w strefie barażowej na koniec sezonu.
Miedź Legnica – ŁKS, sobota, godz. 12.40
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS