A A+ A++

Porządne komiksowe miasteczko powinno nazywać się – jak Gotham – na gie. To miało kiedyś nazwę na gie, ale mu ją po wojnie urzędowo zmieniono, żeby się nie kojarzyła. Mieszka w nim radny Grocki, który jest superbohaterem i walczy z potworami.

Mieszkańcy miasteczka znają go jako poczciwego dziadunia, który natchnionym basem wyśpiewuje psalmy w kościele. Grocki daje też radę, gdy trzeba w święto państwowe huknąć „Rotę” na baczność lub, wręcz przeciwnie, z akordeonem zaprezentować dla ludu coś o dupie Maryny. Niektórzy pamiętają, że dawno dawno temu obalił komunę – ale wróciła. Poza biogramem w „Encyklopedii Solidarności” ma z tamtych czasów pelerynkę i złożony w kosteczkę w szafie trykocik z Matką Boską Bardzo Polską. Pod łóżkiem trzyma zaś przewiązane biało-czerwoną wstążeczką biuletyny partyjne Prawie Sprawiedliwość, w których są dokładnie opisane wszystkie potwory z jego snów.

Są tam na przykład na obrazku wyobrażone takie potwory, co się nazywają Dżender i Elgiebete, bardzo ohydne. W gazecie napisali prawdę, że w tajnych laboratoriach w Brukseli osobiście wyhodowali je z płodów ludzkich Tusk oraz Soros. Unia Europejska wciska oba do szkół na mocy konwencji antyprzemocowych, by deprawować arcypolską młodzież i niszczyć katolicką Rodzinę Radia Maryja.

Nic dziwnego, że radny Grocki zadrżał z oburzenia, gdy w materiałach na majową sesję znalazł projekt uchwały w sprawie przyjęcia Powiatowego Programu Profilaktycznego w Zakresie Promowania i Wdrażania Prawidłowych Metod Wychowawczych w Stosunku do Dzieci w Rodzinach Zagrożonych Przemocą w Rodzinie. Pomyślał: O nie, w moim Gotham takich bezeceństw nie będzie!. Na emerycki brzuszek wciągnął swój stary superbohaterski trykocik i w chmurze naftaliny ruszył do walki z potworami.

Publicznie przemówił na sesji, że „takie zakusy są, że podchodzą pewne instytucje, które mało tego, że są polskie w sensie w cudzysłowie, ale że są finansowane przez instytucje poza naszym krajem” i „czy te zapędy były na naszym powiecie”, to znaczy „czy były instytucje pozarządowe, które próbowały wejść na teren szkół z różnymi programami, a między wierszami z Dżender, Elgiebete i Tede”. Ech, ta poezja! A jeszcze, że „są takie wyspecjalizowane grupy ludzi, którzy próbują nam tu wywrócić, zmasakrować te rodziny, a zwłaszcza Polska jest takim celownikiem”. Radny zaapelował, by w obliczu zagrożenia nie chować głowy w piasek, tylko „wziąć te szkoły trochę w obroty”, przede wszystkim naprostować patriotycznie nauczycieli, 3 maja posłać w miasto ze szkół poczty sztandarowe, a także 10 kwietnia nie zapominać o ofiarach jakże tragicznej katastrofy smoleńskiej. Innymi słowy należy pełnymi garściami czerpać wzorce z komuny, którą Grocki obalał, tylko w drugą stronę.

W odróżnieniu od Dżendera i Elgiebete, które radny zna wyłącznie z rysunków w partyjnych broszurach, tamtego potwora Grocki widział czterdzieści lat temu na własne oczy. Wydawał mu się wtedy straszny. Jednak dziwnie się plotą ludzkie losy. Superbohaterowie, którzy wówczas tęsknili za wolnością, dziś się jej boją. Chcieliby wziąć ludzi trochę w obroty. Gdy przez miasteczko, które już nie jest na gie, szedł tłum żądający prawa wyboru dla kobiet, radny Grocki w pelerynce i trykociku z Matką Boską Bardzo Polską przyleciał bronić kościoła, gdzie śpiewa psalmy. Stał pod nim jak frajer, a obok szły – szły bardzo spokojnie, szeroką i długą kolumną – wszystkie te potwory.

Żaden się na niego nie rzucił.

Piotr Kanikowski

FILM YOUTUBE.Pl
RYC. PEKA

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTarnobrzeska uczelnia koordynowała międzynarodową konferencję
Następny artykułUWAGA! Zmiany w przepisach ruchu drogowego od 1 czerwca