Na terenie rezerwatu wystrzeliwuje się pociski moździerzowe i pociski przeciwpancerne
Holenderskie Ministerstwo Obrony używa chronionego rezerwatu przyrody na karaibskiej wyspie Curaçao jako wojskowego poligonu. Śledztwo portalu Follow the Money ujawnia, że armia nie ma na to pozwolenia lokalnych władz.
Holenderska armia urządziła poligon wojskowy na terenie rezerwatu Wacawa, na wyspie Curaçao, informuje portal Follow the Money.
“żyją tam rzadkie i zagrożone gatunki”
Zgodnie z planem rozwoju wyspy, Wacawa jest obszarem chronionym. Żyją tam rzadkie i zagrożone gatunki, takie jak żółwie morskie, ptaki, nietoperze i bielik z Curaçao. Tereny przeznaczone są do “zachowania i odtworzenia przyrodniczych wartości naukowych, historycznych, kulturowych i krajobrazowych”.
ZOBACZ: Zimbabwe. Wódz plemienny nakazał ekshumację zwłok byłego prezydenta Roberta Mugabego
– Armia prowadzi tam regularne ćwiczenia – powiedział FTM dziennikarz Pepijn Keppel w NPO Radio 1. “Wystrzeliwuje się pociski moździerzowe i pociski przeciwpancerne”. Dziennikarz informuje, że statek rybacki z Antyli został już trafiony pociskami z karabinu maszynowego.
Żołnierze pilnują porządku?
Z informacji uzyskanych przez portal wynika, że Ministerstwo Obrony nie wystąpiło o zezwolenie na prowadzenie ćwiczeń wojskowych na terenie rezerwatu. Jednak władze Curaçao nie interweniują.
– Obrona odgrywa ważną rolę na Curaçao. Holenderscy żołnierze dbają o to, by na wyspę nie przybywało zbyt wielu uchodźców – napisał portal.
ZOBACZ: Biały Dom: prezydenci USA i Rosji, Joe Biden i Władimir Putin, spotkają się 16 czerwca w Genewie
Ministerstwo Obrony twierdzi z kolei, że “żałuje stanu rzeczy i zrobi wszystko, co w jego mocy, aby jak najszybciej rozwiązać tę sytuację”, przekazał FTM rzecznik resortu obrony.
Curaçao jest terytorium zależnym Holandii, wchodzącym w skład Królestwa Niderlandów, leży na Karaibach, w Małych Antylach.
aml/PAP
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS