Rząd i związkowcy umowę społeczną dla górnictwa parafowali 28 kwietnia. W myśl tej umowy pensje górników mają wzrastać co roku o kilka procent (w 2022 r. o 3,8 proc., w 2023 r. o 3,5 proc., w 2024 r. o 3,4 proc., w 2025 r. o 3,3 proc.).
Kopalnie mają fedrować do 2049 r.
Ostatnia kopalnia ma zostać zlikwidowana w 2049 r. Najdłużej będą pracować zakłady Polskiej Grupy Górniczej – Ruch Jankowice i Ruch Chwałowice, kopalnie Tauronu Wydobycia – Sobieski i Janina oraz kopalnia Bogdanka należąca do spółki Lubelski Węgiel. Rząd dał też górnikom gwarancje zatrudnienia do emerytury. Pracownicy z likwidowanych kopalń będą przenoszeni do innych zakładów. Dodatkowo każdy górnik, który zgodzi się na rozwiązanie umowy, otrzyma 120 tys. zł jednorazowej odprawy.
Tuż po parafowaniu dokument trafił do organów statutowych związków zawodowych, które brały udział w pracach nad treścią umowy. Dwa tygodnie temu umowę zaakceptowały m.in. Sierpień ’80, PZZ Kadra i OPZZ Województwa Śląskiego. Dość długo trzeba było czekać na decyzję “Solidarności”, czyli głównego rozgrywającego wśród związków zawodowych. Ostatecznie w miniony wtorek, po Radzie Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego “S”, władze związku poinformowały, że podpiszą umowę.
Podpisanie umowy społecznej w piątek
– Podpisujemy umowę mimo tych czy innych wątpliwości. Przeważyły sprawy ludzkie. Zależało nam na zabezpieczeniu ludziom pracy do momentu uzyskania praw emerytalnych, na tym, by wynegocjowane instrumenty osłonowe weszły w życie i by żaden górnik nie stracił pracy wcześniej bez odpowiedniej rekompensaty – mówił Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej “Solidarności”.
Dwa tygodnie temu minister Krzysztof Kubów, szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów, w rozmowie z Radiem Wrocław przyznał, że umowa społeczna zostanie wysłana “za tydzień lub dwa”. Z listu, który związkowcy biorący udział w negocjacjach nad dokumentem otrzymali we wtorek, wynika, że do podpisania ma dojść w najbliższy piątek. – Nie wiadomo jednak jeszcze, który z przedstawicieli rządu będzie brał udział w tym wydarzeniu – mówi Wacław Czerkawski, przewodniczący Rady OPZZ województwa śląskiego. Karol Manys, rzecznik Ministerstwa Aktywów Państwowych, nie potwierdza jednak jeszcze piątkowego terminu podpisania umowy społecznej.
Umowa musi jeszcze zostać notyfikowana przez Komisję Europejską (KE musi się zgodzić m.in. na przewidzianą w programie pomoc publiczną dla górnictwa). Eksperci i część związkowców mają jednak duże wątpliwości, czy Unia zgodzi się na warunki zapisane w dokumencie.
Komisja Europejska nie przyjmie umowy społecznej z entuzjazmem
– Niestety, nawet europosłowie Prawa i Sprawiedliwości w kuluarach mówią, że entuzjazmu w KE nie będzie. Jestem przekonany, że Komisja Europejska zaostrzy kryteria związane z odchodzeniem od węgla. Największe wątpliwości może budzić mechanizm dopłat do funkcjonowania górnictwa i harmonogram wygaszania kopalń – przyznał na początku maja Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia ’80.
Alina Pogoda, specjalistka ds. sprawiedliwej transformacji z Polskiej Zielonej Sieci, podkreśla, że biorąc pod uwagę “proekologiczne nastawienie” Unii Europejskiej, które było widać m.in. w decyzji Trybunału Sprawiedliwości, który nakazał tymczasowe zamknięcie kopalni Turów, Polska może nie dostać od KE zgody na tak długie wydobycie węgla.
– W tym momencie Unia finansowo wspiera zielone inwestycje służące tworzeniu nowych miejsc pracy dla górników, dlatego nierozsądne jest czekanie na decyzję pozwalającą na podłączenie finansowej kroplówki do nieopłacalnego górnictwa – wyjaśnia Alina Pogoda.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS