Ustawią słupki antyterrorystyczne przed Pałacem Biskupów Krakowskich. A co z tymi na ul. Sienkiewicza?

Ruch pojazdów uprawnionych do wjazdu ma kontrolować muzealny wartownik.

Zapory mają być ustawione tak, aby szerokość wjazdu z opuszczonymi słupkami nie była mniejsza niż pięć metrów, tzn. żeby dalej spełniane były kryteria drogi pożarowej.

Poprzednie ograniczenia niewystarczające

Urszula Kinder, rzecznik Muzeum Narodowego w Kielcach, zwraca uwagę, że główne cele montażu to zabezpieczenie zbiorów i kontrolowany wjazd na teren placu przed Pałacem Biskupów Krakowskich. – Tego typu słupki działają już przy wszystkich dużych muzeach. Wjazd do takich miejsc, z uwagi na ochronę zbiorów, musi być kontrolowany. Takie wymogi mamy zapisane i w naszym planie ochrony muzeum, z tego względu postanowiliśmy na umieszczenie słupków – mówi. Przyznaje, że poprzednie ograniczenia wjazdu na plac przed pałacem nie były wystarczające. – Miasto starało się nam pomóc, ustawiło gazony, które jednak notorycznie były psute, rozjeżdżane, niszczone przez osoby parkujące przed katedrą, które być może myślały, że plac przed pałacem stanowi dalszą część parkingu. Tak nie jest. Nie chcemy, aby na zabytkowy plac wjeżdżały pojazdy nieuprawnione czy autokary – podkreśla.

Dziedziniec przed Pałacem Biskupów Krakowskich (od strony Placu Najświętszej Maryi Panny) Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta

Montaż słupków realizowany jest w ramach projektu „Pałac w Muzeum, Muzeum w Pałacu” finansowanego z unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Cena będzie wiadoma po przetargu, ale zamówienie zostało określone jako takie o wartości równej lub przekraczającej 130 tys. zł. Inwestor na zakończenie robót (w tym na wcześniejsze opracowanie projektu budowlanego) będzie mieć pięć miesięcy.

Na Sienkiewce słupków ma nie być

To będą pierwsze słupki ruchome w śródmieściu Kielc. Choć o potrzebie ich montażu mówi się już od miesięcy w kontekście przede wszystkim ulicy Sienkiewicza. Zwłaszcza po tym, jak w zeszłym roku pijany kierowca urządził sobie rajd głównym deptakiem miasta, a piesi uciekali i chowali się pod kamienicami oraz w ich bramach.

Jeszcze przed wypadkiem z inicjatywą zamontowania opuszczanych słupków na ul. Sienkiewicza wychodziło stowarzyszenie Kieleckie Inwestycje (jego projekt w budżecie obywatelskim został negatywnie zweryfikowany) oraz menedżer śródmieścia Kielc Rafał Zamojski. – Nie chodzi o to, że słupki zablokują wjazd w ul. Sienkiewicza. Nie będzie natomiast możliwy przejazd na przestrzał, czyli tranzyt, który jest prawdziwą plagą – mówił ten ostatni w sierpniu zeszłego roku. Zaproponował trzy miejsca: w rejonie mostku na Silnicy, na zamknięciu ul. Staszica i między ulicami Dużą oraz Małą.

Chowane słupki w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta

Potem odbywały się spotkania z udziałem m.in. Miejskiego Zarządu Dróg, Zarządu Transportu Miejskiego, straży miejskiej i kancelarii prezydenta.

Co wiadomo po nich? – Kancelaria prezydenta przygotowała projekt zmian organizacji ruchu, w ramach którego wyznaczono kilka miejsc do zablokowania nielegalnego wjazdu w ul. Sienkiewicza. Ze względów finansowych słupki mają być jednak zastąpione donicami – mówi Zamojski. Co do tego, na jakim etapie znajduje się wprowadzanie zmian w życie, czyli plan ustawienia donic, odsyła do kancelarii prezydenta.

W poniedziałek w ratuszu nie udało nam się tego ustalić.

Odnośnie słupków, stowarzyszenie Kieleckie Inwestycje kilka lat temu szacowało koszt ich ustawienia na 150 tys. zł. Urzędnicy zmienili wówczas wycenę na 300 tys. zł.

Zgłoś naruszenie/Błąd