W trakcie konferencji prasowej przedstawiciele białoruskich władz zapewniali, że kontrolerzy nie wywierali żadnego nacisku na pilotów samolotu lecącego z Aten do Wilna i działali zgodnie z procedurami. Wcześniej białoruskie MSZ podkreśliło, że działania władz były podyktowane koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa pasażerów. W kanale Puł Pierwogo zbliżonym do prezydenta dodano, że „Białoruś ocaliła i uratowała Europę przed katastrofą”.
Dyrektor departamentu lotnictwa w białoruskim ministerstwie transportu Arciom Sikorski przekazał, że na Białoruś dotarły mailowe groźby o wysadzeniu ładunku wybuchowego na pokładzie maszyny. Ich autor podpisał się jako Hamas. W wiadomościach miało się pojawić stwierdzenie w języku angielskim, że jeśli naloty na Strefę Gazy nie zostaną wstrzymane, a UE nie wycofa poparcia dla Izraela, nad Wilnem zostanie zdetonowany ładunek. Już oficjalnie wiadomo, że żadnej bomby na pokładzie samolotu nie było.
Hamas zaprzecza związkom z Białorusią
Agencja Reutera opublikowała oświadczenie rzecznika Hamasu Fawziego Barhouma, w którym stanowczo zaprzeczono, jakoby organizacja miała jakiekolwiek związki z Białorusią. „To nie są nasze metody, my takich metod nie stosujemy. To, co się wydarzyło, w Mińsku może być działaniem podejrzanych grup, których celem jest demonizowanie Hamasu i próba zniechęcenia świata do narodu palestyńskiego i jego uzasadnionego oporu” – podkreślono.
Czytaj też:
Unia Europejska nakłada sankcje na Białoruś. Jest zakaz przelotów nad UE
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS