W poprzedni weekend w ogólnopolskich mediach mówiło się o burmistrzu miasta Lubliniec. Edward Maruna wraz z radnym miejskim i kilkoma urzędnikami po godzinach pracy własnoręcznie wyburzyli nieużytek pod inwestycję. Burmistrz Edward Maruna widząc jak wysoko się cenią firmy budowlane przy rozbiórce niewielkiego budynku przyznał: – rozbiórka takiego obiektu [garażu] to nie jest jakaś skomplikowana sprawa. Tym bardziej nie widzę powodu, żeby płacić za to 25 tysięcy złotych – powiedział w rozmowie z dziennikarzem Onetu.
Może te 25 tysięcy złotych nie jest jakąś ogromną kwotą, która poprawiła budżet Lubliniecka, lecz pokazało w jak prosty sposób można oszczędzać pieniądze, wkładając w to odrobinę wysiłku. Jest to pierwszy tak głośny przykład w Polsce, jednak w skali Europy czy świata nie jest to nic nadzwyczajnego.
Kilka lat temu w jednym z reportaży TVN mówiło się o francuskim merze, który chcąc oszczędzić środki w miejskiej kasie sam sprzątał ulice miasta przed i po godzinach pracy w urzędzie. Nie jest to nic nadzwyczajnego, lecz w Polsce jeszcze tego nie było. Możliwe, że pand Edward Maruna wyznaczył nowy trend w działalności samorządowej. Nie tylko siedzi się za biurkiem, ale również poznaje się trudy ciężkiej, fizycznej pracy, czego w mojej opinii brakuje burmistrzowi Niedziółce i jego zastępcy Wróblowi.
Chciałbym żeby w ramach ogromnych zarobków, jakie pobierają z miejskiej kasy raz w tygodniu posprzątali ulice miasta lub wykonali prace ogrodnicze na którymś z miejskich skwerów. Jednak żeby nie była to praca pokazowa w blasku fleszy, lecz z własnej inicjatywy. Na przykład Wróbel wstał rano w poniedziałek i pomyślał, a posprzątam skatepark na Poznańskiej, mam przecież niedaleko. Byłoby to zdziwienie mieszkańców, ale również próba szukania oszczędności w prostych miejskich czynnościach.
Jednak ostatnie wydarzenia pokazują, że miejscy włodarze nie potrafią oszczędzać i nie szanują pieniędzy. Prostym przykładem jest sprawa 14 milionów na remont ul. Ogrodowej i budowę ul. Górnej oraz ogromne wydatki na propagandową gazetę. Wiele z działań, które zleca Urząd Miejski można wykonać we własnych zasobach personalnych, a przy tym również oszczędzić ogromne pieniądze – jak to może być z biuletynem informacyjnym czy różnymi zapytaniami ofertowymi dotyczącymi działalności medialnej. O pracach budowlanych już nie wspomnę, bo nie wiem, co musiałoby się stać, aby Wróbel czy Niedziółka chwycili za łopatę czy grabie i w ramach oszczędności posprzątali sami z siebie miasto czy coś wyburzyli.
Jak państwo oceniają działalność burmistrza miasta Lubliniec i czy taki trend powinien się utrzymywać w każdym samorządzie?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS