Robert Lewandowski dzięki bramce w ostatnim meczu tego sezonu Bundesligi przeciwko Augsburgowi dokonał czegoś, co do tej pory wydawało się niemalże niemożliwe. Pobił niewiarygodny rekord Gerda Muellera sprzed 49 lat i strzelił w jednym sezonie rozgrywek aż 41 goli.
“To niewiarygodne osiągnięcie”
– Mam słabość do Gerda Muellera, ale moja sympatia do “Lewego” jest w tym momencie na najwyższym poziomie. Gratuluję Tobie i Bayernowi tego niewiarygodnego osiągnięcia – napisał Taylor Twellman, były reprezentant USA, a obecnie komentator stacji FOX Sport.
Wyczyn napastnika Bayernu Monachium i reprezentacji Polski zauważyło amerykańskie czasopismo “Sports Illustrated”. – Polski napastnik czekał z pobiciem rekordu do ostatniej sekundy, dopadając do strzału Leroy’a Sane i pakując piłkę do siatki w ostatniej akcji meczu – napisało.
Dziennikarze dodali również, że jest jeszcze jeden rekord, któremu się Robertowi Lewandowskiego nie udało osiągnąć. – Jeśli chce zostać najskuteczniejszym strzelcem w historii Bundesligi wciąż musi gonić Muellera. Brakuje mu 87 goli.
Z kolei Stefan Uersfeld, niemiecki korespondent ESPN zauważył, że jeśli Lewandowski chce pobić rekord Muellera, to musi przedłużyć wygasającą w 2023 roku umowę.
– Lewandowski zdobywa średnio 28 goli w sezonie. Teraz brakuje mu niespełna 90 do rekordu wszechczasów Muellera. Związany jest umową z zespołem z Allianz Arena przez następne dwa sezony, w związku z czym wydaje się, że aby pobić ten rekord potrzebne będzie wydłużenie kontraktu – przyznał dziennikarz.
Klasę Lewandowskiego docenił również Alexi Lalas, były obrońca reprezentacji USA. – Powinniśmy świętować jego stabilność i łatwość dla oka – w zdobywaniu goli na przestrzeni tylu lat. Uważam jednak, że niestety, mimo iż właśnie pobił rekord Gerda Muellera, wciąż bywa niedoceniany. Może nie ma błyskotliwości Messiego, osobowości Cristiano Ronaldo, młodości Hallanda, ale jednocześnie nie ma na świecie klubu, który nie chciałby go mieć w swoim składzie – przyznał Lalas.
Redakcja serwisu Sport.pl kibicowała Robertowi Lewandowskiemu w specjalnym dziale “Licznik rekordu”. W pogoni za pobiciem rekordu uruchomiliśmy też na nośniku multimedialnym w samym centrum Warszawy licznik, dzięki któremu tysiące ludzi codziennie mogli śledzić, jak szło kapitanowi reprezentacji Polski (więcej tutaj).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS