Organizatorzy przygotowali 20 odcinków specjalnych. Ich łączna długość wynosi prawie 338 km. Razem z sekcjami dojazdowymi rajd liczy 1514 km. W tym roku ponownie wykorzystano format wprowadzony przed dwoma laty – piątkowa część rywalizacji odbywa się w okolicach Coimbry, prawie 150 km od bazy w Matosinhos koło Porto. Z kolei w sobotę pierwszy odcinek oddalony jest o około 100 km, a załogi udadzą się w kierunku północnym, pod granicę z Hiszpanią. Ostatniego dnia, w niedzielę, jest bliżej – „jedynie” 64 km do pierwszego Punktu Kontroli Czasu.
Rozlokowanie oesów na tak dużym obszarze stanowi dodatkowe wyzwanie. W czasach, gdy różnice w czołówce liczone są w dziesiątych częściach sekundy, o wygranej lub porażce decydują najmniejsze detale. Dlatego już podczas zapoznania z trasą zespoły robią wszystko, aby zmaksymalizować swoje szanse na sukces. Każda minuta snu czy odpoczynku dla załogi jest na wagę złota, więc koordynatorzy dwoją się i troją, by usprawnić logistykę. Czasem oznacza to kilkukrotną zmianę hoteli w trakcie rajdowego tygodnia.
O tym, jak działa to w przypadku Kajetana Kajetanowicza i Macieja Szczepaniaka, opowiedział w rozmowie z Motorsport.com Paweł Kajzar z Lotos Rally Team.
– Nasz pobyt w Portugalii będzie trwał łącznie 11 dni. W tym czasie zmienimy hotel sześć razy razy – powiedział Kajzar. – Noc z piątku na sobotę spędziliśmy w Porto (hotel numer 1). Następnie wczesnym rankiem przenieśliśmy się w okolice Amarante (hotel numer 2), by odbyć dwudniową sesję testową (jak się jednak później okazało, trzeba było wydłużyć testy o jeden dzień z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych ).
– W poniedziałek po testach przenieśliśmy się z Amarante do miasteczka Lousa (hotel numer 3), aby być jak najbliżej piątkowych odcinków. Od nich bowiem rozpoczynało się zapoznanie. Do przejechania mieliśmy 204 kilometry, ale po drodze odwiedziłem jeszcze bazę rajdu w Matosinhos, by odebrać dokumenty niezbędne do zapoznania z trasą oraz przepustki upoważniające nas do wejścia na teren parku serwisowego. Oczywiście uprzednio wszyscy musieli otrzymać negatywny wynik testu na obecność koronawirusa.
O skali dystansów, które organizatorzy zafundowali załogom i zespołom, najlepiej świadczą liczby z dwóch dni rekonesansu.
– Pierwszego dnia zapoznania zrobiliśmy 731 kilometrów… To jak przejechać z Ustronia do Gdańska i jeszcze trochę w głąb Bałtyku [śmiech]. Poza próbami koło Coimbry, załogi tworzyły również notatki z odcinka testowego oraz oesów Lousada i Porto Foz. Na koniec dnia udaliśmy się do czwartego hotelu. Tym razem w miejscowości Pausada Canicada Geres.
– W środę (drugi dzień zapoznania) nakręciliśmy 625 km i wieczorem zjawiliśmy się w Matosinhos (hotel numer 5). W czwartkowy poranek czekał na nas odcinek testowy, oddalony od serwisu o 44 km. Aby się jednak nie „zasiedzieć”, już po nim przenosimy się do Coimbry (hotel numer 6). Tam odbędzie się ceremonia startu, a w piątek pierwszy etap rywalizacji. Będzie intensywnie i ciekawie.
– Rano załogi wyjadą z Coimbry (odwiedzając wcześniej strefę zmiany opon). Przejadą pętlę składającą się z trzech odcinków i ponowie pojawią się w TFZ (tyre fitting zone), ale tym razem zlokalizowanej w Arganil. Podczas drugiego i trzeciego dnia (sobota oraz niedziela) jesteśmy już stacjonarnie w Matosinhos, oczywiście uprzednio po raz siódmy meldując się w hotelu.
– Postanowiłem podzielić się tymi informacjami, ponieważ zapewne niewielka liczba kibiców zdaje sobie sprawę, jak runda mistrzostw świata wygląda od tej strony, zwłaszcza, gdy trasa jest rozsiana na tak wielkim obszarze. Wierzę, że jako zespół zrobiliśmy to, co było możliwe. Teraz wszystko w rękach i nogach załogi – zakończył Paweł Kajzar.
Pierwszy odcinek Rajdu Portugalii ruszy w piątek o godzinie 9:08 czasu polskiego.
Paweł Kajzar, Lotos Rally Team
Photo by: Kajto.pl
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS