A A+ A++

“Do tej pory udało nam się przetrwać pandemię dzięki prywatnym oszczędnościom naszego Prezesa, które niestety się kończą… Minął rok od ogłoszenia pandemii, minęło kilkanaście miesięcy spędzonych w izolacji. Od ponad roku Kalinowe Serce bije coraz słabiej i rzadziej. Dziś wszyscy jesteśmy zmęczeni i dotkliwie odczuwamy brak kontaktów z drugim człowiekiem. Tęsknimy za normalnością. Jeśli chcecie, aby Kalinowe Serce wciąż mocno biło dla Was, wspomóżcie Nas choćby przysłowiową złotówką. Dziękujemy za każde wsparcie!” – czytamy w apelu zamieszczonym na platformie Zrzutka.pl, na którym trwa zbiórka.

Wyprzedaż pamiątek. Chcą zebrać 20 tysięcy

Kawiarnia artystyczna Kalinowe Serce działa od 2012 r. w centrum Żoliborza, w wynajmowanym od miasta lokalu w kamienicy przy ul. Krasińskiego 25. Prowadzi ją Fundacja Artystyczna im. Kaliny Jędrusik “Kalinowe Serce”, założona przez scenarzystę i reżysera Zbigniewa Dzięgiela (jest jej prezesem) oraz aktora Macieja Zakościelnego. Organizuje tu kameralne koncerty, spotkania autorskie i warsztaty wokalne dla uzdolnionej młodzieży. W Kalinowym Sercu występowali m.in.: Hanna Banaszak, Stanisława Celińska, Piotr Fronczewski, Ignacy Gogolewski, Wojciech Karolak, Maja Komorowska, Grażyna Łobaszewska, Alicja Majewska, Wojciech Młynarski, Włodzimierz Nahorny, Joanna Rawik, Magda Umer i Katarzyna Żak.

– Z powodu pandemii przez ponad rok byliśmy zamknięci i nie mieliśmy żadnych dochodów, a za wynajem lokalu, media i koncesję na alkohol tak czy inaczej trzeba płacić. Jako fundacja mamy obniżony czynsz, ale to też są koszty. Teraz próbujemy wrócić do normalnej działalności i pokryć zaległości, które nam się namnożyły – mówi Damian Warzycha z Fundacji “Kalinowe Serce”.

Właściciele klubokawiarni chcą zebrać 20 tys. zł. Na platformie Zrzutka.pl jest już połowa tej kwoty.

Zlicytowane przedmioty: sosjerka z Miśni, naszyjnik, serwis z Chodzieży

Okazuje się, że część zebranych pieniędzy pochodzi ze sprzedaży  przedmiotów należących niegdyś do Kaliny Jędrusik. Od 24 kwietnia co kilka dni na facebookowym profilu fundacji odbywa się licytacja kolejnej pamiątki po słynnej aktorce i piosenkarce. Zaczęło się od filiżanki. Potem licytowano: szklane naczynie kuchenne w kształcie kury wykonaną w hucie Ząbkowice, książkę Władysława Tatarkiewicza “O szczęściu” z pieczątką księgozbioru Kaliny Jędrusik, sosjerkę z manufaktury w Miśni, naszyjnik i przedwojenny porcelanowy serwis z Chodzieży. Wszystkie przedmioty znalazły nabywców.

Pamiątki do zlicytowania przekazała współpracująca z fundacją Aleksandra Wierzbicka. Pomagała Kalinie Jędrusik w ostatnich latach jej życia. Artystka zmarła nagle w 1991 r. Na podstawie zeznań grupy jej przyjaciół sąd przyznał cały pozostawiony przez nią majątek – w tym willę na Żoliborzu przy ul. Kochowskiego (w sąsiedztwie Kalinowego Serca) i wszystkie znajdujące się w niej przedmioty – Wierzbickiej. Media szeroko komentowały fakt, że nic ze spadku nie dostała rodzina aktorki. Dom wkrótce został sprzedany. W sklepach z antykami widziano meble z jego wyposażenia.

– Pamiątek po Kalinie Jędrusik jest bardzo dużo. Ale to są tylko martwe przedmioty. Pamięć o artystce trwa przez mówienie o niej i organizowanie poświęconych jej wydarzeń. Najlepiej robi to Kalinowe Serce, bo jest to miejsce poświęcone Kalinie. A pamiątki leżały i dalej leżałyby w szafkach u Aleksandry Wierzbickiej – tłumaczy Damian Warzycha.

Kontrowersje. “Nie żyją dla, tylko z Kaliny”

Wyprzedaż przedmiotów po Kalinie Jędrusik budzi jednak kontrowersje. Jej siostrzeniec Rafał Szczepański przypomina, że po śmierci artystki padały obietnice urządzenia w jej willi muzeum.

– Pod hasłem jego budowy prywatne osoby przejęły dorobek Kaliny Jędrusik. Powołując się na ustną dyspozycję mojej ciotki, zapewniały, że będą dbały o to, co pozostawiła. Twierdziły, że rodzina to rozproszy. A jak się okazało, same to robiły i robią. Nie żyją dla Kaliny, tylko z Kaliny – uważa Rafał Szczepański. 

– Bardzo cenię to, co robi Kalinowe Serce, i nie chcę, żeby zniknęło z Żoliborza. Problem w tym, że kiedy powstawało, miało być tętniącym życiem miejscem spotkań: w ciągu dnia kawiarnią literacką, wieczorami – sceną koncertów poezji śpiewanej. Takie plany przedstawiała fundacja. W rzeczywistości lokal działa tylko wieczorami, a wstęp na koncerty nie jest tani. Była też mowa, że Kalinowe Serce będzie rodzajem izby pamięci, która ochroni dziedzictwo materialne i niematerialne Kaliny Jędrusik i jej męża Stanisława Dygata. Wygląda na to, że to dziedzictwo materialne jest właśnie rozpraszane – stwierdza Donata Rapacka, radna dzielnicy, członkini Stowarzyszenia Żoliborzan.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrała A Klasa – TABELE
Następny artykułNVIDIA będzie walczyć z górnikami. Nowe karty z blokadą wydobycia kryptowalut