Matthijs de Ligt z Juventusu Turyn przyznał, że w klubie jest wyśmiewany z powodu… sposobu ubierania się. Opowiedział też, jak generalnie żyje mu się w Italii.
Matthijs de Ligt, środkowy pomocnik Juventusu opowiedział w holenderskich mediach – a konkretnie w “De Volkskrant” – jakie są jego wrażenia z pobytu we Włoszech. Nie tylko te boiskowe, związane z grą dla Juventusu, ale też z codziennym życiem w Italii.
De Ligt przyznał m.in. że w klubie… szydzą z jego garderoby. – Nie lubię nosić drogich ubrań od znanych projektantów. Ja jestem po prostu Matthijs i z zawodu jestem piłkarzem. Dlatego chcę być gwiazdą tylko na boisku, nie poza nim – wyznał De Ligt. I otwarcie stwierdził: – Czasem w klubie śmieją się ze mnie, ze względu na sposób, w jaki się ubieram.
Wszystko dlatego, że jego styl ubioru jest prosty i mało rzucający się w oczy. Holender zapewnia jednak, że nie zwraca uwagi na te docinki kolegów. – Nie przejmuję się tym. Najważniejsze jest to, by dobrze prezentować się na boisku. Jeżeli to ci wychodzi, to zdobywasz większy szacunek, niż za takie, czy inne ciuchy – kwituje de Ligt.
Obrońca ma też ciekawe obserwacje dotyczące tego, jak piłkarze są postrzegani przez włoskie społeczeństwo. – Czy wykonujesz swoją rob … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS