Podczas zeszłorocznego Roland Garros Iga Świątek pokonała m.in. Simonę Halep (w czwartej rundzie) i Sofię Kenin (w finale). To były pierwsze zwycięstwa Polki nad zawodniczkami sklasyfikowanymi w top 10 rankingu WTA. Rumunka w tamtym momencie była wiceliderką zestawienia tenisistek, Amerykanka była na piątym miejscu.
Od soboty 19-latka z Raszyna ma na koncie trzecie zwycięstwo nad tenisistką z najlepszej dziesiątki na świecie. Polka pokonała w ćwierćfinale turnieju w Rzymie Elinę Switolinę (6. WTA) 6:2, 7:5. Tym samym przerwała niekorzystną serię. W tym sezonie rozegrała wcześniej dwa mecze z zawodniczkami ze ścisłej czołówki – oba przegrała. Najpierw z Simoną Halep na Australian Open (czwarta runda), potem z liderką rankingu Ashleigh Barty w Madrycie (trzecia runda).
Występ jak z Roland Garros
Wygrana nad Switoliną nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę formę, jaką zaprezentowała Świątek w tym spotkaniu. To była najlepsza wersja Polki. Komentujący w Canal+ Bartosz Ignacik słusznie podsumował jej grę w pierwszym secie słowami: “Iga paryska”. Tak, to był występ z gatunku tych, jakie oglądaliśmy w jej wykonaniu ostatnim razem w stolicy Francji.
To drugie tak cenne zwycięstwo 19-latki z Raszyna w tym roku, mając na względzie klasę rywalki. Poprzednio pokonała w finale w Adelajdzie 11. na świecie Belindę Bencić. Potem przegrała jeszcze w Dubaju z Garbine Muguruzą, dwukrotną mistrzynią wielkoszlemową.
Ćwierćfinałowy sukces cieszy tym bardziej, że Switolina to bardzo doświadczona już zawodniczka. Starsza od Polki o siedem lat, zwyciężczyni 15 turniejów z serii WTA. Od czterech lat nie wypadła z pierwszej dziesiątki rankingu. Najwyżej była na trzecim miejscu. Zachowuje wysoką i równą formę, przypominając w tym Agnieszkę Radwańska, która także przez lata potrafiła utrzymywać się w ścisłej czołówce.
Teraz mecz przyszłości
Świątek nic sobie nie robiła z klasy rywalki. Grała bardzo pewnie i spokojnie. Imponowała skrótami, które raz posyłała po skosie, innym razem wzdłuż linii. Starała się dyktować warunki, odpychała Ukrainkę za końcową linię. Miała momenty słabości, jak choćby przy stanie 4:4 w drugim secie, ale potrafiła się obronić. To był jeden z najlepszych występów polskiej tenisistki w karierze.
To cieszy, bo do rozpoczęcia Roland Garros zostały już tylko dwa tygodnie (rusza 30 maja). Wcześniej, bo jeszcze dziś o godzinie 15:00, Świątek czeka mecz półfinałowy w Rzymie z Cori Gauff. To starcie dwóch nastoletnich gwiazd kobiecego tenisa, którym eksperci wróżą dominację na kortach w najbliższych latach. Mecz przyszłości. Amerykanka jest o dwa lata młodsza od Polki i debiutuje na tym etapie tak prestiżowego turnieju, jak impreza w Rzymie rangi WTA 1000. Transmisja z tego spotkania w Canal+. Relacja w Sport.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS