– Ten wieczór będę wspominał do końca życia – powiedział Łukasz Piszczek, który w czwartek wieczorem zagrał 90 minut w finale Puchar Niemiec przeciwko RB Lipsk, który Borussia Dortmund wygrała 4:1. Najpierw pojawiła się wielka radość, ale później były też łzy wzruszenia. “Płaczę razem z nim, naprawdę nie kłamię” – napisał jeden z fanów Borussii pod zdjęciem Piszczka, który po meczu był podrzucany przez kolegów z drużyny.
Ale wcześniej sam też płakał, co było dobrze widać w wideo, które pojawiło się na Twitterze magazynu “Sportschau”. Zresztą całą scenę można było zobaczyć też w telewizji. Zaraz po meczu, kiedy kamery od razu wychwyciły zapłakanego Piszczka.
Piszczek po latach odchodzi z Borussii
Piszczek decyzję o odejściu z Borussii podjął już rok temu. – Stan na dziś jest taki, że następnego lata żegnam się z Dortmundem. Mam plany w domu, w Polsce, które i tak musiałem przełożyć o rok, bo przedłużyłem kontrakt. Tam jest moja akademia, o którą muszę się troszczyć, a chce jeszcze trochę pograć w piłkę w LKS Goczałkowice – mówił wówczas 35-letni Piszczek w rozmowie z oficjalną stroną Borussii.
I jak mówił, tak zapewne zrobi, bo przez rok nie zmienił zdania, choć ostatnie tygodnie pokazały, że mimo prawie 36 lat wciąż może grać na bardzo wysokim poziomie. Kiedy w kwietniu wrócił do składu, Borussia nie przegrała żadnego spotkania. “Jesteś absolutną legendą. Prosimy: nie odchodź, kochamy cię” – to komentarze kibiców, którzy wciąż nie mogą się pogodzić z tym, że Piszczek po blisko 11 latach żegna się z Dortmundem.
Piszczek wraca teraz do rodzinnych Goczałkowic, gdzie dwa lata temu założył akademię piłkarską, która zresztą współpracuje z Borussią. Czyli z klubem, w którym spędził większość swojej kariery. Rozegrał dla niego 381 meczów, miał 64 asysty, zdobył 19 bramek i mnóstwo trofeów, na czele z dwoma mistrzostwami Niemiec i trzema krajowymi pucharami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS