Przyszedł na komisariat w Luboniu (woj. wielkopolskie) i powiedział, że nie ma już sił znosić kolejnych kar wymierzanych przez ojczyma. Policjanci wysłuchali relacji 10-latka i zaczęli działać. 44-latek usłyszał już zarzuty, a wobec matki zastosowano dozór policyjny. O dalszym losie dziecka zdecyduje sąd rodziny.
Według informacji uzyskanych przez policję nad chłopcem miano znęcać się psychicznie i fizycznie od wielu lat. Teraz Kacper wyszedł z domu i udał się do oddalonego o kilometr komisariatu w Luboniu (woj. wielkopolskie).
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO>>>
– Policjanci z podpoznańskiego Lubonia byli bardzo zaskoczeni wizytą 10-letniego chłopca. Kiedy opowiedział im o tym, co się działo u niego w domu, byli po prostu zszokowani. Chłopiec między innymi mówił o tym, że jego ojczym od długiego czasu nad nim się znęcał i stosował system różnych wymyślnych kar. Na przykład nie pozwalał mu spać na łóżku. Chłopiec musiał leżeć na podłodze bez przykrycia, a gdy tylko położył głowę na poduszkę, był karany biciem – mówi młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Jak relacjonuje reporter TVN24, ojczym Kacpra jest z wykształcenia psychologiem, ale nie pracował w zawodzie. 44-latek miał obsesyjnie próbować nadzorować każdy obszar życia chłopca. – Musiał sporządzać długie, pisemne sprawozdania z tego, co robił każdego dnia. Ojczym podglądał go za pomoc kamer zmieszczonych w pokoju. Instalował na komputerze oprogramowanie szpiegowskie, ale przede wszystkim znęcał się fizycznie za każde najmniejsze uchybienie od rygoru, który obowiązywał w domu – opowiada Aleksander Przybylski, reporter, który zajmuje się tą sprawą.
Z rozmów 10-latka z policjantem wynika, że miano znęcać się nad nim w różny sposób i od wielu lat. Chłopiec został już przesłuchany, a według psychologa jego zeznania są spójne i prawdziwe. Obecnie przebywa w specjalnym ośrodku w Kobylnicy. Niewykluczone, że trafi do rodziny zastępczej, ale tę decyzję podejmie sąd rodzinny. – Brat chłopca także został odebrany rodzinie i został już przekazany do rodziny zastępczej – dodaje Borowiak.
44-latek już wcześniej miał problemy z prawem. Został nieprawomocnie skazany za uderzenie dziesięciolatka. Chodziło o chłopca, który miał się niewłaściwie zachowywać wobec jego dzieci. Rodzina Kacpra miała też kiedyś założoną Niebieską Kartę. Powód? Przemoc, którą mężczyzna miał stosować wobec matki chłopca.
Teraz 44-latek usłyszał zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się nad 10-latkiem. Podejrzany przebywa w areszcie. Wobec matki chłopca zastosowano dozór. Kobieta została pozbawiona praw rodzicielskich.
Sprawę opisała jako pierwsza “Gazeta Wyborcza”.
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS