Sąd Okręgowy w Toruniu wyrokiem z 10 maja 2021 roku uznał Karolinę L. za winną zarzucanego jej czynu. O co ją oskarżono? W 2020 roku dwukrotnie – 30 kwietnia i 2 maja – opuściła miejsce zamieszkania, mimo że była zakażona koronawirusem i objęta izolacją w warunkach domowych. Tym samym kobieta sprowadziła niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób, polegające na spowodowaniu zagrożenia epidemiologicznego. Karolina L., łamiąc izolację, odwiedziła kilka miejsc na toruńskiej Starówce: delikatesy Sara, Żabkę, aptekę Gemini i sklep z pamiątkami przy ul. Żeglarskiej.
Za sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Sąd Okręgowy w Toruniu wymierzył Karolinie L. karę roku więzienia w zawieszeniu na rok, oddając oskarżoną w tym okresie pod dozór kuratora. Kobieta musi raz na cztery miesiące informować sąd o przebiegu okresu próby. Sąd zdecydował także, że Karolina L. musi zapłacić każdej z osób, które naraziła na zakażenie, po 150 zł.
Kara do zaakceptowania, uzasadnienie przekonujące
Karolinę L. reprezentuje adwokat Mariusz Lewandowski. Na początku wnioskował o uniewinnienie swojej klientki, a w przypadku uznania jej winy przez sąd – o karę wolnościową, czyli wyrok w zawieszeniu lub prace społeczne.
Ostateczną decyzję o tym, czy skarżyć wyrok czy nie, obrona podejmie dopiero po lekturze pisemnego uzasadnienia wyroku. Mecenas Lewandowski wstępnie zgadza się z argumentacją sądu. – Można się zgodzić, że przepisy sanitarne ogniskujące się na obowiązku izolacji zostały naruszone. Pani Karolina opuściła miejsce zamieszkania będąc zarażoną, więc było narażenie na niebezpieczeństwo transmisji wirusa – mówi adwokat.
I dodaje: – Jeśli nie będzie z naszej strony zastrzeżeń co do samej zasady odpowiedzialności pani Karoliny, nie będziemy składać apelacji. Kara w zawieszeniu jest dla mojej klientki do akceptacji. Jest to minimalny okres próby przewidziany w ustawie, a ponadto pani Karolina jest osobą niekaraną, nie wchodzi w konflikt z prawem, więc nie ma ryzyka, żeby kara została odwieszona.
Pięć miesięcy w areszcie
Oskarżona nie przyszła na ogłoszenie wyroku. To kosztowałoby ją zbyt wiele emocji i negatywnie odbiłoby się na zdrowiu. Kobieta od lat leczy się na depresję, a jej problemy psychiczne pogorszyły się w związku z pobytem w zakładzie karnym w ramach tymczasowego aresztowania. Łącznie spędziła w areszcie pięć miesięcy – od 4 maja do 24 września ubiegłego roku.
Możliwa jest apelacja prokuratury, która domagała się surowszej kary. Wcześniej pani Karolina chciała dobrowolnie poddać się karze w zawieszeniu, ale prokuratura upierała się na ponadroczną karę więzienia, więc nie udało się osiągnąć porozumienia i tak sprawa trafiła przed sąd.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS