A A+ A++

fot. gwardiawroclaw.pl

eWinner Gwardii Wrocław nie udało się przedłużyć rywalizacji o brązowy medal I ligi mężczyzn i tym razem we własnej hali musieli uznać wyższość BKS-u Visły Bydgoszcz. – W Bydgoszczy było 3:0 praktycznie bez walki, gdy przyjechali do Wrocławia wygraliśmy 3:1. I gdybyśmy teraz utrzymali to prowadzenie 6:0, to może znowu końcowy wynik byłby podobny, aczkolwiek nie jest powiedziane, że jakbyśmy wrócili do Bydgoszczy to znowu Visła nie byłaby górą – podsumował rywalizację Damian Wierzbicki.

Siatkarze eWinner Gwardii Wrocław mieli nadzieję, że uda im się wykorzystać atut własnej hali i dzięki zwycięstwu nad Visłą Bydgoszcz przedłużą walkę o brązowy medal I ligi mężczyzn. Premierowa odsłona padła łupem gości, po zmianie stron górą byli wrocławianie. Walka trwała, ale ostatecznie minimalnie lepsi byli siatkarze BKS-u. – Co tu dużo mówić, zawsze lepiej wygrać niż przegrać. Czwarte miejsce dla sportowca to trochę zawód i rozczarowanie, to był ciężki i długi sezon. Trochę średnio kończyć go porażką czy nieskończonym atakiem we własnej hali – ocenił spotkanie Damian Wierzbicki.


Wrocławianie we własnej hali wygrali 13 meczów. Jak atakujący może podsumować występy w Orbicie? – Użyję swojego określenia i powiem, że w Orbicie grało mi się różnie, kolorowo i podłużnie. Na początku to z pewnością nie jest łatwa hala, specyficzny rozkład świateł jak i samego obiektu. Poza tym widać to po drużynach, które tu przyjeżdżały i częściej było tak, że to oni przegrywali w Orbicie niż my wygrywaliśmy, oczywiście nie ujmując nam – stwierdził.

Rywalizacja o brązowy medal była dość zacięta – najpierw Visła wygrała 3:0, później 3:1 Gwardia. W kolejnym starciu w Bydgoszczy również gospodarze triumfowali 3:0, jednak w meczu numer cztery ekipa prowadzona przez Marka Lebedewa nie dała już rady doprowadzić do wyrównania. – W Bydgoszczy było 3:0 praktycznie bez walki, zarówno w pierwszym, jak i drugim meczu. Gdy przyjechali do Wrocławia wygraliśmy 3:1. I gdybyśmy teraz utrzymali to prowadzenie 6:0, to może znowu końcowy wynik byłby podobny, aczkolwiek nie jest powiedziane, że jakbyśmy wrócili do Bydgoszczy to znowu Visła nie byłaby górą. Wiadomo, że każdy uważa swoją halę za atutu, praktycznie każda jedna jest określana mianem twierdzy, a tych twierdz w tym sezonie mieliśmy tyle, że to już trochę takie wyświechtane powiedzenie. Koniec końców w Orbicie grało się dobrze, większość domowych spotkań wygraliśmy. Zaliczyliśmy kilka dobrych występów, sam osobiście też mogę tak powiedzieć – zakończył Damian Wierzbicki.

źródło: Gwardia Wrocław – facebook, opr. własne

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUniwersytet Jagielloński najlepszą uczelnią z Polski w Round University Ranking
Następny artykułRaport: 1,5 mln osób skorzystało z usług lombardów w pandemii