Dwie kolejki przed zakończeniem sezonu Cracovia jest już pewna utrzymania w lidze, ma siedem punktów przewagi nad ostatnim w tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała. Probierz zapytany, czy w tej sytuacji da szansę juniorom, którzy jeszcze nie są obeznani z Ekstraklasą, zapowiadał, że nie wywróci składu do góry nogami. – To byłoby nie fair wobec zespołów, które jeszcze o coś walczą – tłumaczył. Dodał jednak, że dwóch piłkarzy jest bliskich debiutu.
– Przede wszystkim będzie to dla nas zupełnie inny mecz niż dotychczasowe pod względem mentalnym. Od samego początku byliśmy pod jakąś presją i mam nadzieję, że teraz będziemy mogli na spokojnie zagrać tak jak w pierwszej połowie ostatniego spotkania z Górnikiem Zabrze. Moi piłkarze pokazali, że potrafią – uważa Probierz.
O ile dla Cracovii sezon w zasadzie mógłby się skończyć, o tyle Lechia ciągle ma o co grać. Bo ciągle ma szansę na czwartą pozycję, która w tym sezonie da prawo do gry w europejskich pucharach, w utworzonej niedawno Lidze Konfederacji (stało się to jasne, gdy pewny miejsca na podium Raków Częstochowa zdobył Puchar Polski).
Na razie Lechia jest piąta, ale ma tylko punkt straty do Piasta Gliwice. Dlatego nie może sobie pozwolić na porażkę i musi liczyć na potknięcie rywala.
Tymczasem Cracovia ostatnio mocno uszczelniła obronę – nie straciła gola w czterech meczach. Z drugiej strony do rozwiązania ciągle są problemy z atakiem.
Probierz na razie nie chce zdradzić, jakie zmiany czekają jego drużynę ani kto może odejść po sezonie. – Najważniejsze, że przyszły sezon zaczniemy już bez ujemnych punktów i jak inne drużyny będziemy mogli zacząć od zera. Śmiać mi się chce z tych, którzy mówią, że tych pięć odjętych punktów to nie był żaden problem. A ja wiem, że był. Jest bardzo duża grupa kibiców, która hejtuje wszystko, co robimy, ale to normalne. Trzeba to przyjąć. Robimy swoje, na koniec sezonu chcemy zagrać dwa dobre mecze – dodaje Probierz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS