A A+ A++

“Przepadam” wprost za plebiscytami na tzw. “osobowość roku” organizowanymi cyklicznie przez Dziennik Łódzki. Wielu osobom (szczególnie nie wyrośniętym karakanom) zastępują one buty na obcasach, mające dodać kilka centymetrów wzrostu ich posiadaczami. Kurdupel niby ten sam, ale z lepszym samopoczuciem.

Już sama nominacja u wielu “wyróżnionych” budzi ekscytację. No przecież ktoś… ich… wreszcie… zauważył. Już wcześniej rozbujałe nadmiernie ego, teraz  pęcznieje aż do granic grożących pęknięciem. Wyścig się rozpoczyna. Nie wystarczy nominacja, trzeba zebrać trochę głosów, a te niestety… kosztują. Wyślij SMS na swojego pupilka.  Organizatory tej “plejady gwiazd” nie reagują na prośby o usunięcie tego lub innego nazwiska. “Niech se bedzie, może ktoś tam zagłosuje”. Zainteresowani najczęściej głosuj na siebie… sami. Co wywołuje zapewne gromkie salwy śmiechu w redakcji.

Dlaczego? Bo w systemie informatycznym dokładnie widać z jakiego numeru wyszedł sms. W naszej redakcji kiedyś podobne głosowania robiliśmy. Wyniki były w sposób absolutny deformowane, bo nie każdego było stać by wysłać 200-300 sms-ów na samego siebie. Zabawne było to, że taniej byłoby wykupić miesięczną reklamę na portalu.

Zapewne mało kto wie, ale wiele systemów sms-wych ma takie zabawne suwaczki. Za ich pomocą można podkręcać liczbę głosów dla poszczególnych osób. Kiedy widać, że ktoś połknął przynętę, można poprawić wyniki konkurentów. Wtedy pojawia się chęć posiadania jeszcze wyższych obcasów. Nie twierdzę, że tak jest w przypadku plebiscytów DŁ, mówię jedynie o możliwościach, jakie widziałem mając dostęp do podobnych paneli administracyjnych.  

Generalnie te internetowe rankingi popularności budzą jednak spory smutek. Widzę często wpisy internetowe różnych moich znajomych z prośbami, by na nich zagłosować. Zdarzają się też prośby odwrotne pochodzące od tych, którzy nie doczekali się usunięcia swoich nazwisk. Jedne i drugie są niezwykle poniżające i odbierające poczucie godności osobistej. 

Jeśli chcecie jednak komuś okazać swoją sympatię, to zamiast wysyłać sms-y zaproście taką osobę na piwo, wino albo małą czarną, która wpływa na nasze samopoczucie bez używania wysokich obcasów. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOdnalazł się Górnik, którego nie widzieliśmy od miesięcy. Pomógł Augustyn
Następny artykułKęKę | koncert