Gospodarze nieźle zaczęli spotkanie, toczone w przenikliwym zimnie i porywistym wietrze. Białostockiego bramkarza „rozgrzał” Jesus Jimenez. Potem jednak zabrzanie pogubili się w defensywie. Pozwolili Bartoszowi Kwietniowi w polu karnym na uderzenie, a potem Jakovowi Puljicowi na dobitkę głową.
Górnik, mobilizowany okrzykami przez swojego trenera Marcina Brosza, biegającego za linią boczną, ruszył do przodu. Blisko wyrównania głową był Adrian Gryszkiewicz, jednak Xavier Dziekoński wykazał się refleksem. Skapitulował w 29. minucie, kiedy do długiego podania Alasany Manneha doszedł Jimenez i technicznym, lekkim uderzeniem ulokował piłkę przy słupku.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS