A A+ A++

Gospodarze nieźle zaczęli spotkanie, toczone w przenikliwym zimnie i porywistym wietrze. Białostockiego bramkarza „rozgrzał” Jesus Jimenez. Potem jednak zabrzanie pogubili się w defensywie. Pozwolili Bartoszowi Kwietniowi w polu karnym na uderzenie, a potem Jakovowi Puljicowi na dobitkę głową.

Górnik, mobilizowany okrzykami przez swojego trenera Marcina Brosza, biegającego za linią boczną, ruszył do przodu. Blisko wyrównania głową był Adrian Gryszkiewicz, jednak Xavier Dziekoński wykazał się refleksem. Skapitulował w 29. minucie, kiedy do długiego podania Alasany Manneha doszedł Jimenez i technicznym, lekkim uderzeniem ulokował piłkę przy słupku.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzemysław Mysiala i Ivan Erslan zmierzą się w klatce KSW 61
Następny artykułEkstraklasa piłkarska. Pogoń Szczecin – Zagłębie Lubin