A A+ A++

Pandemia uświadomiła elitom politycznym w wielu państwach świata zbyt duże uzależnienie od gospodarki Chin, a zwłaszcza od importu niezbędnych towarów z tego kraju. Wystarczyło jedno uderzenie w łańcuch dostaw z tamtego kierunku, a pod znakiem zapytania postawione zostało bezpieczeństwo zdrowotne całych społeczeństw Zachodu.

Globalne ambicje Państwa Środka sprawiają też, że w licznych stolicach odczuwa się zagrożenie chińską ekspansją. Powoduje to chęć uwolnienia się od zbytniej zależności od Pekinu. W tym kontekście pojawiają się głosy o konieczności skrócenia łańcucha dostaw i alokacji kapitału inwestycyjnego. Kto może na tym skorzystać?

Kto wygra? Meksyk i Wietnam?

Analitycy wskazują na dwóch potencjalnych beneficjentów tego procesu. Pierwszym może być Meksyk. Jego szansa wynika z faktu, że amerykańskie władze są coraz bardziej zdeterminowane, by przenosić produkcję z Chin w bliższe, a przez to bezpieczniejsze rejony. Najbliższej położonym obok USA rezerwuarem taniej siły roboczej pozostaje Meksyk. Industrializacja tego kraju i stworzenie tam nowych miejsc pracy mogłyby osłabić presję imigracyjną na Stany Zjednoczone z tamtego kierunku. To dodatkowy argument dla Waszyngtonu, by wybrać swojego południowego sąsiada.

Drugim wygranym może stać się Wietnam. W Azji zagrożenie chińskie odczuwają m.in. Tajwan, Korea Południowa i Japonia. Dotyczy to także Australii. Te kraje z kolei mogłyby przenieść swoją produkcję z Chin do Wietnamu. W ten sposób nie tylko uniezależniałyby się od Pekinu, ale także zmniejszały koszty pracy. W Państwie Środka w ostatnich latach płace mocno wzrosły, a przez to zmalała opłacalność produkcji. W tej sytuacji 96-milionowy Wietnam, którego mieszkańcy zarabiają o wiele mniej niż Chińczycy, jawi się jako bardziej konkurencyjne miejsce do inwestowania.

Czy wygranym mogą być Polska i Trójmorze?

W jaki sposób mogłyby natomiast skracać swoje łańcuchy dostaw kraje Europy Zachodniej? W jakie bliższe rejony mogłyby przenosić swoje inwestycje? Afryka Północna i Bliski Wschód nie wchodzą w grę z powodu permanentnej destabilizacji. Rosja jest krajem nieprzewidywalnym, a na dodatek wybrała konfrontacyjny kurs wobec Zachodu. Ukraina z powodu nieprzejrzystości przepisów, powszechnej korupcji i braku infrastruktury również nie jest atrakcyjnym miejscem dla inwestorów. W tej sytuacji największe możliwości otwierają się przed krajami Trójmorza.

Zapowiedziana niedawno przez Komisję Europejską nowa polityka przemysłowa ma na celu m.in. zmniejszenie zależności Unii od importu towarów z Azji, a zwłaszcza z Chin, w strategicznych branżach. Tylko w dwóch sektorach – surowców i farmaceutyków – kraje UE są niemal całkowicie uzależnione od dostaw 34 kluczowych produktów, które sprowadzane są w większości z Państwa Środka. To ma się zmienić. Ale jak? Czy kraje naszego regionu wykorzystają szansę, jaka się przed nimi rysuje?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPopołudnie i wieczór w zastępstwie Nocy Muzeów
Następny artykułGrupa Wyszehradzka wprowadzi własne “paszporty szczepionkowe”? To propozycja Węgier