Po raz kolejny burmistrz Karczewa Michał Rudzki zaskarżył do Regionalnej Izby Obrachunkowej przyjęte przez radę miejską uchwały w sprawie zmian w budżecie i Wieloletniej Prognozie Finansowej. Rada zmieniła przeznaczenie części pieniędzy na inne zadania, niż zaproponował burmistrz. RIO nie dopatruje się w takim działaniu naruszenia prawa
SYLWIA WYSOCKA
Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej po wysłuchaniu wyjaśnień przewodniczącego rady miejskiej Piotra Żelazki we wtorek, 27 kwietnia ponownie orzekło, że przy podejmowaniu przez Radę Miejską w Karczewie uchwał z 29 marca w sprawie zmian w uchwale budżetowej na rok 2021 oraz w Wieloletniej Prognozie Finansowej (WPF) nie doszło do naruszenia prawa. Radni na sesji wprowadzili szereg poprawek do przedstawionego przez burmistrza projektu uchwały budżetowej. Szerzej opisywaliśmy tę sprawę na początku kwietnia w artykule „Zmiany wprowadzone »rzutem na taśmę«”. Chodziło nie tylko o zakres zmian, czyli zmniejszenie wydatków np. na Grupę Remontową, które zdaniem burmistrza negatywnie wpłyną na funkcjonowanie gminy, lecz także o formę tego działania. Przesunięcia budżetowe zostały odczytane bezpośrednio na sesji bez konsultacji z urzędem czy dyskusji na komisji.
Po wprowadzeniu tych poprawek burmistrz Michał Rudzki w rozmowie z „Linią” komentował, że forma wprowadzenia zmian do budżetu była niewłaściwym potraktowaniem radnych spoza koalicji, którzy poprawki tylko usłyszeli i nie mieli żadnej szansy zapoznania się z nimi przed sesją, oraz urzędników, którzy w ogóle nie mogli przygotować się do nowych propozycji. Tymczasem po posiedzeniu kolegium RIO przewodniczący Żelazko w rozmowie z „Linią” poinformował, że po raz kolejny nie dopatrzyło się ono podstaw, by wszcząć procedury nadzorcze, ponieważ rada działała w granicach swoich kompetencji. W skardze burmistrz podkreślił, że zmiany, które rada wprowadziła w uchwale, nie były konsultowane z nim ani ze skarbnikiem. Nie podał jednak podstawy prawnej, która by to nakazywała. Burmistrz kontestował także tryb, w jakim zmiany zostały wniesione, ale statut gminy nie przewiduje regulacji w tym zakresie. Poprawki zostały zgłoszone na sesji i poddane pod głosowanie, większość radnych zagłosowała „za”, więc uchybień w procedurze nie było.
To kolejne uchwały, w których kolegium RIO nie dopatrzyło się naruszenia prawa. Poprzednio badało uchwały w sprawie WPF i zmian w uchwale budżetowej na rok 2021 z 22 lutego. Obydwie uchwały, poza rutynowym rozpoznaniem z urzędu, były sprawdzane również w kontekście skargi burmistrza Karczewa. Przewodniczący rady miejskiej Piotr Żelazko, który wtedy także uczestniczył w posiedzeniu kolegium, w odniesieniu do skarg stwierdził, że na podstawie art. 233 pkt. 3 ustawy o finansach publicznych burmistrz przedstawił projekt zmiany uchwały budżetowej, a rada przegłosowała poprawkę, do czego miała prawo, tj. przeznaczyła pieniądze na inne zadania. Nie zmniejszono dochodów ani nie zwiększono wydatków, deficyt pozostał bez zmian. Jak czytamy w protokole z tego posiedzenia, w postępowaniu nadzorczym nie znaleziono podstaw do wydania rozstrzygnięcia nadzorczego w stosunku do przyjętej przez radę uchwały. Skargę burmistrza uznano za bezzasadną.
– W mojej opinii zachowanie radnych to próba złamania równowagi władz pomiędzy organem wykonawczym i stanowiącym – komentuje burmistrz Michał Rudzki. – Przedstawianie w ostatniej chwili propozycji zmian przez przewodniczącego Piotra Żelazkę i radnych z koalicji to w mojej ocenie przejaw braku szacunku do pracowników urzędu miejskiego, którzy powinni mieć możliwość wcześniejszego zapoznania się z zakresem propozycji i przeprowadzenia rzetelnych analiz, również na potrzeby samych radnych, którzy działają niejako „na ślepo”, bez świadomości konsekwencji swojego działania. Jestem bardzo rozczarowany taką postawą, ponieważ radni dla dobra mieszkańców powinni starać się o płynną pracę urzędu, a nie własnymi „wrzutkami” paraliżować ich pracę. Oczywiście mamy sądowo-administracyjną drogę odwoławczą, ale czy obecnie, gdy wszyscy odczuwamy trudności związane z pandemią, powinniśmy zajmować się udowadnianiem przed sądem, kto ma rację? Jest wiele spraw gminy, które wymagają zaangażowania, a takie zachowanie radnych nie licuje z powagą organu, jakim jest rada miejska – uważa burmistrz Karczewa.
Tymczasem w rozmowie z „Linią” przewodniczący rady komentuje. – Kolejny raz burmistrz bawi się w spory polityczne i próbuje zdyskredytować radnych przed kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej. Niestety, jego zarzuty nie mają żadnego merytorycznego uzasadnienia, dlatego kolegium znów przyznało rację radzie. Uważam że burmistrz zamiast skupić się na uporczywej próbie torpedowania pracy radnych, powinien zająć się problemami mieszkańców. Mam nadzieję, że po ostatniej decyzji kolegium RIO organ wykonawczy zajmie się realizacją inwestycji zapisanych w tegorocznym budżecie – mówi Piotr Żelazko.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS